Szanowni Państwo,
tymczasowo przebywa u mnie znaleziony podczas spaceru z psem, wykastrowany kocur. Oswojony, załatwia się do kuwety, nie znalazłam ani robaków ani pcheł, pasożytów. Jedynie jego uzębienie wymaga interwencji (próchnica, kamień, brzydki zapach z pyszczka).
Kot jest dość neurotyczny, miauczący, agresywny (w granicach rozsądku, możliwe, że spowodowane jest to popsutymi ząbkami i stresem). Początkowo chciałam go zatrzymać, zebrać pieniądze na leczenie ząbków. Urządziłam prowizoryczną kuwetkę, kupiłam karmę, pożyczyłam transporter. Niestety, kocur nie toleruje mojego psa. Gdy wychodzę do pracy, muszę ich rozdzielać. Jestem osobą samotną, więc przez większość czasu kot z psem są sami w domu.
Proszę o pomoc. Gdzie najlepiej kocura dostarczyć? Czy w grę wchodzi tylko schronisko? Czy znalazłby się ktoś kto pomógł by mi dostarczyć kota do miejsca gdzie udzielą mu pomocy i zapewnią godziwe traktowanie? Może ktoś zechce go przygarnąć?
Ewentualnie (choć to szalony pomysł) mogę wymienić tego kocura na spokojniejszą kotkę, której będę mogła udzielić domu tymczasowego, w małym mieszkanku z neurotyczną suczką po przejściach.
Jeśli sytuacja się wkrótce nie wyjaśni, kocur trafi do schroniska. Nawet jeśli będę musiała go tam zataszczyć na piechotę. Dobro mojej suczki jest dla mnie na pierwszym miejscu.
I nie przychodzi mi to łatwo, uwierzcie mi. Pisząc to mam mokre oczy i czuję się jak potwór, nie mogąc sobie dać rady z kocurkiem.....