Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 31, 2010 8:41 Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Zaczelo sie niewinnie - wczoraj moj maz znalazl ogloszenie o kotkach do adopcji, wieczorem pojechalismy je obejzec, juz na miejscu od slowa do slowa okazalo sie, ze siostra Pani, ktora znalazla kocieta ma kotke... perska, ktora chce oddac w dobre rece, bo:
- kotka jest juz stara- ma 7 lat :roll:
- kotka sie ciagle chowa i trzeba jej szukac.
Po krotkiej naradzie z mezem postanowilismy ta kotke tez zobaczyc, siostra tej Pani miala ja dowiezc ( 15 km odleglosci).
Czekalismy na ta kotke 1,5 godziny - co bylo dziwne przy odleglosci 15 km... W trakcie naszego oczekiwania Pani od kociat zmienila wersje i powiedziala, ze siostra bedzie ja chciala sprzedac, bo przeciez tyle w nia zainwestowala - stwierdzilismy ze mimo to poczekamy i obadamy sytuacje.
No wiec przywiozla kobieta ta kotke, wcisnieta w kat zwyklego transportera ( moj Milus by sie do niego nie zmiescil). Kotka na miejscu wygladala jakby miala gleboka depresje, trzesla sie wzieta na rece i kulila... Kobieta oddala ja za symboliczne euro, ale jak zaznaczyla, na probe....
Pojechalismy do domu "bogatsi " o dwa koty :twisted:
Maluszek zaaklimatyzowal sie swietnie, pomimo iz jest chudziutki jak patyczek, energia mu dopisuje...
Co do kotki - caly wieczor przesiedziala w transporterku, jednak na kota w depresji nie wygladala, na malego prychala i warczala, glaskana barankowala niesmialo, po 23 miauczala pod drzwiami od pokoju i drapala w drzwi, wpuszczona oblazla caly pokoj i ulokowala sie pod lozeczkiem corki, w najdalszym katku....
Co wiem o kotce :
urodzona 27.09. 2003, podobno w Austrii, choc Paniom sie wersje mylily i mysle ze wersja sprowadzenia z Bialorusi jest bardziej prawdopodobna. Extremalnie plaska, niebieska upstrzona kremowyzmi akcentami, nie sterylizowana ( na bank produkcyjna), wazy max 2 kilo i jest malutka.
Kobieta oddala ja bez ksiazeczki, ktora podobno posiada, oddala ja " na gebe" - dlatego teraz nie wiem co robic.... Dzwonilam do bylej wlascicielki jeszcze wczoraj z propozycja podpisania umowy/ zrzeczenia sie praw do kota - na poczatku sprawiala wrazenie jakby kota nie chciala a potem stwierdzila, ze oddala ja tylko na probe :roll:

Nie wiem teraz co robic - maz mi mowi, ze mam kota w transporter zapakowac, pojechac do weta, zaczipowac, zalozyc ksiazeczke i olac reszte ... ale wtedy ukradne kota...rozmnazaczce.
Jak to zalatwic formalnie zeby mi nikt do domu nie wpadl z oskarzeniem, ze komus kota ukradlam? Kot nie ma chipa, ma tylko ( podobno ksiazeczke) Poza tym kotka ma wyciek z oczu i nosa, i nie wiem jak z jej zdrowiem, ale nie wiem tez czy to moj kot czy ja go tylko przechowuje :?

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 9:35 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Nazira, wg mnie niepotrzebnie dzielisz włos na czworo. Mąż ma rację - do weta, zaczipować i na cito umówić sterylkę. Nawet, jak pani coś odbije i będzie chciała kotę z powrotem, to wycięta pewnie nie będzie jej interesowała.
A na kociaka masz umowę adopcyjną?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 31, 2010 9:38 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Kurcze ludzie są straszni!!

Ja myślę, że jeśli kicia rzeczywiście nie ma chipa czy tatuażu to możesz zrobić tak, jak mówi Twój mąż. Nikt Ci wtedy nie udowodni, że to nie Twój kot...
...to tylko moje zdanie...

Zołzik

 
Posty: 514
Od: Pon paź 11, 2010 11:53
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 31, 2010 9:53 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Mąż dobrze mówi.
Szybko porób przy kocie wszytsko co trzeba, razem ze sterylką.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie paź 31, 2010 10:18 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

A w razie czego można miłej pani pokazać rachunki od weta za leczenie :twisted:

Super, ze wzięliście ta kicię! Widać nie tylko w Polsce tacy paskudni ludzie mieszkają :roll:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie paź 31, 2010 10:33 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Agn pisze:Nazira, wg mnie niepotrzebnie dzielisz włos na czworo. Mąż ma rację - do weta, zaczipować i na cito umówić sterylkę. Nawet, jak pani coś odbije i będzie chciała kotę z powrotem, to wycięta pewnie nie będzie jej interesowała.
A na kociaka masz umowę adopcyjną?


A poza tym, gdyby chciała kota , zażądasz zwrotu kosztów leczenia, sterylki, czipowania ... itd.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 31, 2010 10:44 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Kociak jest malo interesujacy dla tych pan - to zwykly malutki pingwinek - najslodszy pod sloncem....
Natomiast za ta kotke moglyby wolac nawet i ze 300 euro...
Litosciwie oddaly jaza darmo - rozmnazaczki z sercem buahahaha :?
Z tego co mowila Pani od kociat - maja 17 kotow, 5 na zewnatrz - zaden nie ciety, kocieta w domu, widzialam tylko nierasowe, rudego persa - ladna kotka, nie cieta, i mieszanca bialego dachowca z puszystym ogonem - tymi sie chwalila...

Zobaczymy czy dzis ta byla wlascicielka Mony zadzwoni - jesli nie, w przyszlym tygodniu wet i sterylka...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 10:48 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Ja bym dyplomatycznie nie odbierała telefonu...
A poza tym - `na próbę` w jakim sensie? W sensie, żeby sprawdzić czy jesteście dobrzy dla kotka [ale jak to sprawdzą?] Czy też w sensie, czy ona wytrzyma bez tego kotka?
Nie bardzo wiem, jak rozumieć, co w tej sytuacji ma być `wypróbowane`. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 31, 2010 10:56 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Ona narzekala, ze kot jest niekontaktowy, wszystkiego sie boi i chowa sie po katach.
Mowila, ze jesli sie kotka u mnie " nie przyjmie" to ja zabierze.
Ta kotka faktycznie jest malo kontaktowa , siedzi wcisnieta w najglebszy kacik i udaje, ze jej nie ma...
Wczoraj wieczorem bardziej sie ozywila na chwile.... Ja raczej podejzewam, ze cos ja boli.
Paszczy nie dala sobie sprawdzic, dzis rano czuc bylo ja lekko moczem ( niesterylizowanej kotki).
Wydaje mi sie ze babka ja wczoraj na szybko wyczesywala, dlatego tak dlugo jej nie bylo. Okrywa wlosowa ma taki jakis ni to cytrynowy ni perfumowy zapach, jest sucha i sianowata a ogon jest ostro zakonczony - nie jak u Milusia okraglo. Ruchowo jest sprawna - smiga na niskim podwoziu z kata w kat, zeby sie tylko schowac :?
Ma piekne, bursztynowe oczy.. i kicha :evil:

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 11:08 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Biedna kicia :cry: Ale to, że w pierwszym dniu chowa sie najczarniejsze dziury, to normalne. Wszystko dla niej jest nowe, dzwięki, zapachy, ludzie i pomieszczenia. Malec szybko adoptuje sie bo on jeszcze jak czysta kartka. To Ty ją będziesz zapisywać.
Tam gdzie kocica schowała sie postaw gdzieś blisko wodę, jedzenie i w pewnej odległości kuwetkę, tak ąby łatwo ją namierzyła. Ona w stresie boi się dłuższych wycieczek.
Tak może trwać kilka dni.

Ja bym u weta sprawdziła, czy ma chipa. Po nim może będzie można dojść czy kotka jest rodowodowa i z jakiej hodowli pochodzi. Dobrze było by wtedy powiadomić hodowce o sytuacji kotki.
Jak nie ,zrobić przy niej co trzeba, założyć książeczkę.

Podpisałas umowę adopcyjną na malucha!?
Ostatnio edytowano Nie paź 31, 2010 11:15 przez Szura-najmysi mama, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 11:15 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Szura pisze:Podpisałas umowę adopcyjną na malucha!?


Jak pisalam wyzej - maluch jest dla nich malo interesujacy... Zaplacilam za niego ( tzn. zwrocilam koszty leczenia - 20 euro - maly mial biegunke, co po nim widac bo mu dopiero klaczki na pupie odrastaja)

Ona pod lozeczkiem ma miseczke z suchym, miseczke z miksowanymi warzywami z kurczakiem, wode, spod od transporterka z kocykiem i kuwete.
Co z tego jak siedzi za transporterkiem....
Mam nadzieje, ze cos zje....
EDIT : Kobiety twierdzily ze chipa nie ma, ze nie potrzebowala, bo rodzila sie w Austrii - natomiast wczesniej twierdzily, ze jest z Bialorusi. Chipa sprawdze i tak, jak nie ma to zachipuje...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 11:19 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

To znaczy chyba, że dla tej kobiety anonimowa jesteś?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 11:22 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

Niestety, podalam swoje imie i nazwisko oraz adres - dobrowolnie - idiotka :rudolf:
plus numery telefonow i adres mailowy...

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Nie paź 31, 2010 11:28 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

nazira pisze:Niestety, podalam swoje imie i nazwisko oraz adres - dobrowolnie - idiotka :rudolf:
plus numery telefonow i adres mailowy...


Uczciwemu zawsze wiatr w oczy wieje :cry:

Ale mnie się wydaje, że one więcej się nie odezwą. Oddali chyba kotke już nieprzydatną w hodowli. I pozbyli sie kłopotów z leczeniem i karmieniem. Byc może ona jest starsza niż Ci mówili.
Przebadaj kotę dokladnie, nie wiadomo co w niej siedzi.

A i dlaczego maluchowi sierść na pupie odrasta? Czy oni go wygolili?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 11:31 Re: Dziwna adopcja, problem formalny - rady mile widziane

tak jak radza dziewczyny wet ,chip a na telefony odpowiadac pomyłka to nie ten numer...zawsze pzreciez mogłas podac fałszywe dane....szanownej pani z sercem dla zwierząt. Drugi myk tez dobry- odebrac i zrobić pani wykład w jakie koszty Cię wpakowała,że kot chory a leczenie ma być ok 1000 zł.....i zmyślić cokolwiek. 100% gwarancji ,że więcej nie zadzwoni. Sama to przerobiłam na sobie. Dobrze,że wzięłas kiciusię...będzie dobrze!!! :D
Serniczek
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Manuelowa i 147 gości