PROSZĘ O POMOC !!! CHORY KOTEK ZE SCHRONISKA

A czy ktoś wie, co jeszcze mogę zrobić dla kotka?

Dostaje kroplówkę, mam mu też dać dziś antybiotyk gentamycin 0,3ml...
leży spokojnie, ale jest naprawdę biedny...
To jest bardzo trudne...
Wątpię czy ten kot w ogóle kontaktuje, jest rozpalony i nie kontaktuje...

Boże, co ja jeszcze mogę zrobić?!?! ;,,,,,((((((((( :-(

((((
Kolejna nieprzespana noc... jeszcze ma założony ten wenflon, pewnie go to boli...
Boże to jest STRASZNE!!!!!!! KOSZMAR:-( :-(

((((((((((((((

Prawidłowo założony wenflon nie boli.

Zdobądź caniserin albo znajdź dorosłego, zdrowego, regularnie szczepionego kota, który może oddać 5 ml krwi (to tyle jak do badań), z której w lecznicy odwirują surowicę i podadzą Twojemu kociakowi.

Jest cały wątek na temat pp viewtopic.php?f=1&t=33947

Jana pisze:
Sacilla pisze:
Bazyliszkowa pisze:
Dwa razy miałam do czynienia z pp bezpośrednio, trzeci raz pośrednio. To prawda, że przeciwciała (caniserin, surowica) nie dają żadnej gwarancji, to prawda, że liczy się czas, ale nigdy nie zrezygnowałabym z tego. Na Twoim miejscu natychmiast poszukałabym caniserinu albo kota, z którego krwi można odwirować surowicę i podać Twojemu kociakowi. Jak najszybciej.

Ale skąd mam to znaleźć? Jezu, co ja mam zrobić? Ja po prostu nie wytrzymuję tego.
To po prostu jest MASAKRA!!!!!

Zapytaj najpierw w Boliłapce, oni mogą mieć caniserin - jeśli tak, to poproś o podanie mimo wszystko.

Chociaż moim zdaniem surowica z krwi kota jest skuteczniejsza.

A może to jest tak, że kot ma tak małe szanse, że weterynarze nie chcą podejmować żadnych działań?
A też nie chcą uśpić, by potem nie było pretensji, że kota można było odratować, a oni go uśpili....

Nie panikuj, tylko napisz skąd jesteś i w tytule, że poszukujesz zdrowego szczepionego kota (lub ozdrowieńca z pp), który mógłby oddać 5 ml krwi twojemu Caniserin powinni mieć w lecznicy.

Mam mu za chwilę podać antybiotyk gentamycin...
Ja się zastanawiam, jak mam to zrobić, jak on jest taki biedny...
to jest straszne, ten kot jest taki wyjałowiony.... zabiedzony, nic nie może jeść i tak mam mu ten antybiotyk podać?...

Nie no nie wyrabiam!

mziel52 pisze:Nie panikuj, tylko napisz skąd jesteś i w tytule, że poszukujesz zdrowego szczepionego kota (lub ozdrowieńca z pp), który mógłby oddać 5 ml krwi twojemu Caniserin powinni mieć w lecznicy.

Sacilla jest z Warszawy, po wizycie w lecznicy Boliłapka.

Sacilla, nie kombinuj z czarnymi scenariuszami, nie panikuj. To nie pomoże ani Tobie ani twojemu kotu. Weź się w garść, poodychaj głęboko i zrób co masz do zrobienia.

Jedną z kotek z pp leczylam interferonem kocim, na ul. Ossowskiej w W-wie. Tylko nie wiem czy są czynni w nd... Dostawala tez Zylexis i TFX - ale TFX wycofali ze sprzedazy, no i podaje sie go tylko jesli leukocyty są za niskie - nie wiem jak wyniki morfologii u Twojej kotki, dobrze, ze ją zrobili.
My teraz zalatwiłysmy caniserin, jakby co uderzaj do pauliny777 - moze da znac gdzie jest. Krew ozdrowienca moim zdaniem warto podawac, choc prawdą jest, ze najlepiej jesli na początku choroby. Ja tak jak wspominalam leczylam jedną kotke kocim inteferonem (dożylnie) - nie mialam ani caniserinu, ani ozdrowienca - tutaj akurat sie udalo.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, z tego forum bardzo wiele się dowiedziałam.

Kotek przed chwilą dostał kroplówkę i leży u mnie na kolanach i się grzeje.
Niestety noc nieprzespana... niestety coś się dzieje z oczkiem kotka, tak jakby się oczko zmniejszyło,
ale może mi się zdaje i to nic groźnego.

Kotek na zalecenie lekarza ma nic nie jeść - inni lekarze mówili, że ma jeść, a wy jak myślicie?
Nie podważam kwalifikacji swojego doktora, to naprawdę dobry specjalista i ma wielkie serce.
Myślę, że dobrze doradza w sprawie kotka.
Tylko mi go żal, że nie może nic jeść ani pić.... :-(

to bardzo wycieńczające przy stresie podawania kroplówek
i zastrzyków... :-(

Jelsi kotek ma wymioty i biegunke - to faktycznie lepiej niech nie je. jesli jednak ich nie ma, albo nie są tak intensywne, i w dodatku maly chce jesc - to super, niech je! Nsjlepij hills a/d lub RC recovery, jesli nie ma bolesnego brzuszka, albo karma dla kotkow z chorym zołądkiem wlasnie - sensitivity lub intestinal na przyklad, lub hills i/d o ile pamiętam... mozna tez dawac kotu kleik z siemienia lnianego..
nie zabraniaj kotu pic... :roll:

przy tak duzym odwodnieniu jesli sam pije - to dobrze..
ja uwazam , ze jesli kot sam chce jesc, to jak najbardziej powinien! pod warunkiem, ze jest to dobra karma.

Mam dobrą karmę Hill's prescription i royal canin convalescense s/o, ale kotek nie chce nic jeść ani nie chce też pić.

Wczoraj rano z niewiedzy karmiłam go na siłę (myśląc po wizycie w przychodni Natolińskiej, że kot musi jeść), ale potem wymiotował i choć na Gagarina też powiedzieli, by karmić go na siłę, dopiero dr Czajka powiedział, że to mu nie pomaga. I miał rację, bo kotek na razie nie wymiotuje.
Suma sumarum kotek nie chce jeść ani pić a ja mu nic na siłę nie daję.

Sacilla dostałam Twoją wiadomość, ale widzę, że dziewczyny z miau już najważniejsze napisały.
Cardiamid też nie chciał nic jeść, nie mogłam w niego wmusić nawet 2ml papki z siemienia lnianego. Pluł, wymiotował, spinał się, zaciskał szczęki z całych sił, bronił się. Bardzo długo był na kroplówkach z dodatkiem Duphalte. Dostawał masę leków i preparatów, zastrzyki przeciwwymiotne. Całymi dniami tylko leżał, spał i siusiał pod siebie. Widok był straszny, ale jemu udało się wygrać z chorobą. Pamiętam jak nastąpił przełom i Cardek powędrował do miski moich kotów i zaczął im wyjadać ogromne ziarna suchej karmy Obesity.
Sacilla, staraj się być dobrej myśli, najważniejszy dobry, zaufany i doświadczony w leczeniu pp wet. I to forum też jest kopalnią wiedzy w tym temacie bo niestety wielu z nas z tą chorobą się spotkało.

mokkunia pisze:Sacilla dostałam Twoją wiadomość, ale widzę, że dziewczyny z miau już najważniejsze napisały.
Cardiamid też nie chciał nic jeść, nie mogłam w niego wmusić nawet 2ml papki z siemienia lnianego. Pluł, wymiotował, spinał się, zaciskał szczęki z całych sił, bronił się. Bardzo długo był na kroplówkach z dodatkiem Duphalte. Dostawał masę leków i preparatów, zastrzyki przeciwwymiotne. Całymi dniami tylko leżał, spał i siusiał pod siebie. Widok był straszny, ale jemu udało się wygrać z chorobą. Pamiętam jak nastąpił przełom i Cardek powędrował do miski moich kotów i zaczął im wyjadać ogromne ziarna suchej karmy Obesity.
Sacilla, staraj się być dobrej myśli, najważniejszy dobry, zaufany i doświadczony w leczeniu pp wet. I to forum też jest kopalnią wiedzy w tym temacie bo niestety wielu z nas z tą chorobą się spotkało.

Myślę, że mam na pewno mam zaufanego weterynarza - w przyszłości również będę chodziła tylko do niego.

A ile dni Twój kotek tak leżał dopóki nie wyzdrowiał?... U mojego kotka trwa to 4dni, zaczął wymiotować w czwartek (choć już wcześniej widziałam, że kotek jakiś taki smętny), porządne leczenie ma od wczoraj...
Ciężko to przetrwać, chyba kupię sobie jakieś papierosy, bo 2 noce już nie śpię i wraz z kotem nic nie jem z tego wszystkiego i o niczym innym myśleć nie mogę. Jakbym była lekarzem, to chyba padłabym z wycieńczenia i ze stresów... trzeba mieć naprawdę stalowe nerwy albo być chłodnym draniem nie angażującym się uczuciowo... Och, niestety to nie ja..

Sacilla, Cardek nie jadł chyba z 10 dni co najmniej a cała choroba trwała dużo dłużej, bo kocięta zaczęły chorować i najpierw myśleliśmy, że to skutki tego że były karmione zwykłym mlekiem i kitekatem dla dorosłych, potem okazało się, że są bardzo zarobaczone i myśleliśmy już, że to jest przyczyna. A na koniec doszły wymioty i dopiero 2 test u koteczki z tego samego miotu wyszedł pozytywny. Mieliśmy upadki i wzloty, dwa razy prawie się poddaliśmy.
Trzymamy kciuki za Twojego koteczka.
A to był nasz wątek: viewtopic.php?f=1&t=64209&start=0&hilit=lekarstewka

PROSZĘ O POMOC !!! CHORY KOTEK ZE SCHRONISKA

Kto przegląda forum