Zastrzyk hormonalny młodej kotki, przerywający jej pierwszą ruję - to dla mnie zbrodnia

W ogóle blokady hormonalne w zastrzykach uważam za zło, chyba że nie ma innej alternatywy.
W życiu nie czekałabym dwa miesiące teraz z kastracją (jaki to ma sens?

) bo niestety taki zastrzyk, podany w takich okolicznościach drastycznie zwiększa ryzyko powikłań - w tym pojawienia się złośliwych guzów sutek i ropomacicza.
Ze względu na pojawienie się dziwnego zapachu moczu - ale i ogólnie tak powinno się robić - kotka koniecznie powinna mieć zrobione dokładne badania krwi i moczu przed operacją.
Niestety - blokada hormonalna może doprowadzić także do innych powikłań - uszkodzenia nerek, wątroby, cukrzycy. One mogą objawiać się zmianą zapachu moczu.