Agalenora pisze:Jeżeli pani nie chce kotki zamykać w łazience, niech bacznie obserwuje ją przez cały dzien i czeka do momentu, w którym kotka objawi zamiar sikania.
Pani tak robi i jest już tym zmęczona.
Co do reszty rad, to Pani raczej nie ma cierpliwości, aby je zastosować skoro daje jej czas do wtorku, żeby się nauczyła
Ja jestem dziwnie pewna, że jak się zamknie kotkę w klatce albo w łazience z kuwetą to w mig się nauczy.
Poza tym Pani ma problemy z podwaniem niektórych leków i to również wyprowadza ją z równowagi. No jeśli jest problem z podaniem leków dopyszcznie, to może trzeba pójść do lekarza i poprosić o jakiś zamiennik w zastrzyku?
Rozmowa była dość jasna, Pani daje jej czas do wtorku. Pani uważa się za DT

Nawet nie chce mi się tego komentować.
Sprawa wygląda tak:
1. Kotka jest bardzo chora i nie można jej wypuścić
2. Ja mam w domu kocią wojnę i nie ma absolutnie mowy o wzięciu dorosłego kota do domu. Nie mam już wolnych pomieszczeń do izolowania kotów.
3. Jeśli przyjdzie mi zabrać tą kotkę we wtorek, to wyląduje w klatce na górze gdzie: jest ciemno, kotka będzie siedziała tam sama całymi dniami dopóki ktoś nie adoptuje odemnie Bimboły - vide podpis.
Jeśli nikt nie zgłosi się na DT dla tej kotki, to po prostu tak zrobię. Każdego kto chciałby mnie skrytykować poproszę o zabranie tej kotki i zaoferowanie jej lepszych warunków (tylko nie w schronisku, albo jakimś domo-schronisku, bo u mnie ma jednak prespektywę na normlany DT). Sowje zdanie na temat 50 kotów w dwupokojwym mieszkaniu lub też 60 kotach w kawalerce wyrażałam nie raz. Nie uważam, żeby pakowanie kotów w takie miejsca było dla nich pomocą. Tak z góry uprzedzam gdyby mirka_t wpadła również tutaj narobić syfu.
Kto mnie zna wie, że jestem poważną osobą i nie mam w zwyczaju stoswać szantażu emocjonalnego.