Wzięłam Bruna na ręce

i spokojnie włożyłam do transportera. On naprawdę byłby już zupełnie domowy gdyby nie nasze france.
Pojechał. Teraz trzymajcie kciuki za niego, za nowy dom i żeby się wszystko udało. Błagam. mam nadzieję, ze własnie znalazł swój dom, w którym mu będzie cudownie.
Oczywiście pobeczałam się jak Bruno już pojechał

Naprawdę pokochaliśmy tego kotucha

Ostatnio edytowano Pt paź 29, 2010 19:36 przez
Bast, łącznie edytowano 1 raz