Toruń-6 2-mies kociąt w DT chore -POMOCY! Jedzenia, leków

Nic więcej nie wiem

Wczoraj byłam razem z panią dokarmiającą kotki w ciągu 3 godzin 3 razy.Nie ma...
Nie wiem co mogło się stać.
Chciałam przygarnąc całą rodzinkę na tymczas,miałyby do dyspozycji mieszkanie.Lidka z fundacji wie o tym.Niestety,małe z mamą zniknęły

Kamień w wodę...

kotek72 pisze:Nic więcej nie wiem
Wczoraj byłam razem z panią dokarmiającą kotki w ciągu 3 godzin 3 razy.Nie ma...
Nie wiem co mogło się stać.
Chciałam przygarnąc całą rodzinkę na tymczas,miałyby do dyspozycji mieszkanie.Lidka z fundacji wie o tym.Niestety,małe z mamą zniknęły Kamień w wodę...

Może dzisiejszy dzień przyniesie lepsze wieści.

Niestety rano też ich nie było

Może ktoś nie-z-forum się nimi zaopiekował.. Oby.. Właściciel garażu mówił, że mogę tam sobie siedziec, nie przeszkadzały nikomu..

kotek72 pisze:Niestety rano też ich nie było

A miski były puste? Były jakieś ślady,że ktoś do nich dziś zagladał?

Niestety,mleko i sucha karma stoi jak stała.Wszystko zostało...

Byłem niedawno. Jedzenia, które zostało w jednym w pojemników trochę ubyło, ale mógłe je zjeść ten biały, obcy kot, którego tam widziałem wczoraj i przedwczoraj. Natomiast inna tacka na jedzenie i miseczka na wode, puste, były wystawione za płot, jakby ktoś chciał je napełnić. Pewnie nie zostały napełnione, a na pewno nie zostały odstawione na drugą stronę, tam gdzie "mieszkały" koty...
Jeżeli przygarnął ktoś...to pewnie będzie chciał je komuś powydawać, wyadoptować. A jeżeli np. któryś z właścicieli garaży coś im zrobił? Myślę, że ten kto je stamtąd zabrał musiał mieć dostęp do nich od drugiej strony, tzn.mieć klucze i wejść na posesję.
Dzwoniła do mnie rano pani karmicielka (kotek 72-> piszę o tej samej pani, co Ty. Jak ona ma na imię? Przypomnij), żeby powiedzieć że ten właściciel garażu, z którym się widzieliśmy z Justyną przedwczoraj, a którego ona podobno często tam spotykała, nie zadzwonił do niej, mimo że obiecał że to zrobi. Pani wyraziła też nadzieję, że w końcu go spotka i spróbuje coś z niego wyciągnąc, jeśli coś wie, a myślę, że może coś wiedzieć...

Pani karmiąca kotki to Grażyna.
Tacki były powyciągane na zewnątrz już wczoraj.Suche i mleko stało na miejscu nie ruszone.

Kociaków nadal nie ma

...

Podnoszę, bo jest powód!

Kotki są! Wróciły, nie wiadomo skąd i jak. Dzwoniła Pani Grażyna. Widziała całą szóstkę kociaków, kocicy nie było. Dała jeść i pić, podobno jadły i piły bardzo łapczywie. Więc wracamy do tematu. Tak się cieszę, bo już straciłem nadzieję. Ale nowiny.

Tak,do mnie Grażyna również dzwoniła.
Maluszki wróciły,kocicy nie ma.Może wróci jeszcze...

Może one przez przypadek zostały gdzieś zamknięte i kociaki wydostały się, a matka nie może

Rozmawiałam z Grażyną.
Kotka się znalazła :!:

Jak dobrze, czyli wszystko ok. :ok:

To co teraz? Sterylka kocicy? Jest nadal szansa na tymczas u kotka72?..

Propozycja kotek72, z tego co mówiła mi Pani Grażyna, jest aktualna i dotyczy chyba także kocicy po zabiegu. Fundacja zapewnia, jak to już było pisane, sterylkę po niższej cenie i ew. niezbędny po zabiegu pobyt w fundacji. Potrzebujemy więc złapać koty (nie wiem jeszcze, kiedy dokładnie i czy osobno kocicę do sterylki i osobno kociaki), a później uzbierać fundusze na sterylkę i utrzymanie kotów na tymczasie u kotek72 oraz na doprowadzenie ich do porządku (odrobaczenie, szczepienia, ew. leczenie). No i intensywnie szukać im domków.
Niestety nie ma mnie teraz w Toruniu, ale wysłałem TŻ z żarciem dla bidulek. ;-)

Toruń-6 2-mies kociąt w DT chore -POMOCY! Jedzenia, leków

Kto przegląda forum