Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Eh....

Oczy się zepsuły. Nic nie pomaga.

Mam mu dać spokój z zakraplaniem czymkolwiek.
KK nie ustępuje. Jakaś zawzięta zaraza.

Ten kociak jest cały czas na antybiotykach i zero poprawy.
Leczenie Kaszmira jeszcze długo potrwa, a jaki będzie jego efekt, pewnie czas pokarze

Czuję się bezsilna. Nie umiem mu pomóc.

Iwonka, czy Kaszmirek dostaje jakieś leki poprawiające odporność ? Przy wielu kotach stestowałam, że to działa.
Np. Kacper też był tzw. "słabej dupy" przez pierwszy rok życia. No, ciągle coś z nim było, można było osiwieć. Jedna infekcja, druga, kilka tygodni spokoju i znowu gile ..., potem jakaś zaraza zaatakowała mu lewe oko, spojówki puchły makabrycznie i zarastały. Codziennie przez prawie dwa tygodnie jeździliśmy do weta to rozklejać, a właściwie rozrywać. Dr Ewa już momentami się się bała, że Kacper straci to oko. Różniaste krople dostawał, po kilku tygodniach pomogło. Potem znowu jakiś gil, po nim następny i tak w kółko.
W międzyczasie faszerowaliśmy go m.in. Zylexisem (dostał 7 dawek), potem scanomune i tabletkami Immonudolcat. W końcu organizm "zaskoczył i te wszystkie infekcje minęły. Myślę, że warto wzmacniać organizm, żeby sam miał siłę walczyć. Antybiotyki są potrzebne i bez nich się nie da, ale bardzo osłabiają. Te wszystkie immunostymulatory ładnie pomagają.

Aniu, dostawał Immunodol, później L-Lisine /nie wiem czy dobrze piszę/ i nic. :roll:

Zapytam we wtorek, bo będę z nim w lecznicy o ten Zylexis.
Żal mi go strasznie.

Selene ja walczyłam z kk u mojej kotki ponad pół roku .
Leki pomagały na krótko , a potem było od nowa to samo.
Radzili mi podawać echinaceę , rutinoscorbin .
I chyba w końcu to pomogło.

Iwonko wielkie :ok:

Trafnego i szybkiego leczenia :ok:

Cierpliwości i Twojego zdrowia :ok:

Niech słodziak wynagrodzi Ci troski :1luvu:

Iwonko spróbuj mu może przemywać oczka srebrem koloidalnym
jest naprawdę świetne

kciuków moc za bidulinka
:ok:

Dzięki Dziewczyny za rady. Rutinoskorbin mam i zaraz dam. Echinaceę i srebro nabędę.
Tak sobie myślę, że gdyby wreszcie trafiło się z antybiotykiem, to i oczy kropelkami czy maścią, byłyby łatwiejsze do leczenia. :roll:

Iwonko, tak jak radzi Ania, podawaj Kaszmirkowi immunostymulatory. Jeśli chcesz, podam Ci nazwę znakomitego syropu z betaglucanem - jest niedrogi i skuteczny.
Przyznam się, że jestem "wyznawcą" Zylexisu - lek drogi, ale niezawodny!!! Wielokrotnie stawiał moje koty na nogi.

Dobrze, że Kaszmirek u Ciebie :1luvu:

Ma miłość, troskę i kuraka - zdrowie musi wreszcie wrócić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Całuski w zagilany Kaszmirkowy pysio :love:

Ja bym się pisała na tę nazwę syropu :> Idę o zakład, że Fadkowi też się przyda.

Szalony Kot pisze:Ja bym się pisała na tę nazwę syropu :> Idę o zakład, że Fadkowi też się przyda.

Już podaję

Syrop Betaglucanowy z wit. C firmy Virda (300 ml) - cena 22 zł
Dawka dla dorosłego kota 2.5 ml.
Małemu Kaszmirkowi wystarczyłby 1 ml, póki co.

Koty przyjaciółki z przyjemnością same wypijają syropek, moje niestety muszą dostawać porcyjki ze strzykawki wprost do pysia :wink:

Jeśli jakimkolwiek kotom to smakowało, to idę o zakład, że Fadek też to wypije

Dzięki wielkie, będę szukać syropku.

Selene - grtuluje kolejnego tymczasika. Chorowity, ale śliczny!
Ale wyrośnie, zobaczysz.
Też polecam syrop imunoglukan.
No i zylexis, ale to już inna półka cenowa.

Ano chorowity, albo ze mnie taka pielęgniarka. :evil:

To idę do apteki. Zobaczymy co tam z tych specyfików mają.

Selene , gdybyś kupowała echinaceę to musi być bez alkoholu :ryk:

ale to na pewno wiesz.

Kupiłam Imunoglukan dla dzieci. Zylexisu nie mieli.
Jak już się doczłapałam, to sobie B1 wzięłam, może mi coś się polepszy, bo już biorę Ketonal, Mydocalm, Nospę i końskie smarowidło, które tak capi że Kaszmir nie spał dziś ze mną.
Obaczym ten syropek.

Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Kto przegląda forum