Vivien zjadła odrobinę dorsza.
Mam wrażenie deja vu
Maluchy zdrowe na szczęście,Hary i Arti bardzo spokojni,Asmi ma zadatki na ADHdowca.Lusia dzisiaj po kontroli,bez kaftanika wydaje się być szczęśliwsza niż dotąd i tak sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej i zakochanej na zabój w jednym z foteli w małym pokoju.Teraz,bez kaftana,jej oczka są jakby bardziej błyszczące,zadowolone.
Jutro Nesca zostanie zawieziona do innego DT.-króliczego.
Bojek nadal wyjątkowo łaskawy i milusi,ciekawe czy bedzie się tak trzymał do końca zimy?Oby,bo bardzo mi miło kiedy sam podchodzi i wielką niedźwiedzią łapka szarpie moje spodnie cobym sie schyliła i pogłaskała.Forest,Bayer,Kuba w normie,w takiej ich normie.
Przyszła dzis ksiażeczka zdrowia Harego,niestety nie ma podpisu lekarza przy zabiegu sterylizacji,jets tylko wpisana data i -kastracja-nawet nie wiadomo kto to wpisał.
Dzisiaj miałam mały dylemat-kto i gdzie ma jeść mokrą aby nikt inny mu nie zjadł.Wyszło dobrze,zrobiłam tak:
-Lusia w małym pokoju
-Vivien w łazience
-Bayer w pokoju na dużym drapaku
-Kuba w dużym pokoju na wersalce
-Sasza w kuchni
-Bojkot na przedpokoju
-Forest na przedpokoju,bardzo wysoko na swoim własnym prywatnym drapaku
-Hary wiadomo,w pokoju dzieci
-Arti w kennelu,wtedy Asmiego wziełam na rece
-potem Asmi dostał w kennelu bo mu Arti nie podskoczy
Troche to trwało,ale kto chciał to w spokoju zjadł,kto nie miał ochoty to i tak nic nie poradze.