a ja przespalam sie popoludniu, bo w pracy bylam juz taka padnieta, ze zasypialam na siedzaco (dobrze, ze mam monitor, zawsze mozna sie za nim troche schowac i przyciąc czujnego komara ) - milej nocki, Sihajko, buziaki dla kotusiow na dobranoc
Witam na chwilkę Bo już wieczór.... Na razie się trzymamy zdrowo, chociaż Morfeuszek taki trochę niepewny... oczka mi się nie podobają na 100%. Ale na razie postanowiłam zaryzykować i nie iść do weta, zobaczymy, co będzie. Podałam kropelki. A tak cisza i spokój....
No właśnie, boję się, że antybiotyki przestały działać i lekko się pogorszyło, ale mam nadzieję, że jakoś sam sobie poradzi, bo w końcu uodporni się na lek i co będzie?
a moze przydaloby sie cos co by wlasnie podnioslo odpornosc Morfeuszka... dostaje cos osłonowego przy tych antybiotykach? moja Freyka jadła taki proszek z mokrą karmą... nie pamietam jak sie nazywal, ale moge wyśledzic... zreszta, to kupuje sie u weta (mozna jego zapytac), nie jest drogie, kilka zł, torebeczka wystarcza na tydzien...
W czasie leczenia dostał 4 zastrzyki zyleksis. Na osłonę miał jakiś proszek, ale jak wyczuł w jedzeniu, to nie ruszył, cwaniaczek. Nie pamiętam, jak się nazywało. Skończyło się na podawaniu jogurtu strzykawką, bo jogurtu też nie lubi. Oprócz tego podaję mu oscillococcinum, to homeopatyczne na odporność. Trzy ziarenka dziennie