Wrócilam z Kociej Chatki ale glupio mi było jak tam weszłam bo czułam się jak intruz, gdyż wszystkie koty spały
Marta -sorki - znalazłam tą książeczkę Froda ale nie ma wpisanej kastracji - tylko ten Borgal i zalecenia żywieniowe. Poza tym nie dałam tym ludziom tej kopii umowy dla nich

więc jak się uzupełni ksiażeczkę to się im te obie rzeczy poda i weźmie od nich transporterek.
Faktycznie dobrze, że się ludzie nie wystraszyli jak Frodo nawalił przy nich śmierdzącą, lekko rzadką kupę i to trafiając do swej miski z karmą
Poza tym znalazłam rachunek ze żwirków i okazało się, że kupowałyśmy w tym samym miejscu
Czandra nie je - miała sporo mokrego, potem coś niby próbowała z niego ale też trwało to tylko chwilkę
Tola wymiotowała...
Malena kaszlała (po spaniu)...
Rano zdawało mi się, że Plamkowi się coś pojawiło na czubku głowy ale teraz jak byłam to go nie ruszałam bo siedział tam wysoko i miał tam wszystko, co potrzebne w tym swoim kąciku i nie chciałam go stresować.
A to u Nimfy to na 100% jest grzyb
Skończył się ten płyn do spryskiwania boksów - nie wiem czy jest tego więcej gdzieś....
