UTERUS-pieluchy ma,chętnie przyjmę mokre karmy nerkowe s.19

Uterus ma swój wątek adopcyjny juz na allegro, alegratka i cafeanimal
Jakby to było cudownie gdyby znalazł się domek ...

ło Jesooooo! co kot zawinił i to chłopak że ma na imię MACICA?????

Majencja, wyjaśnienie jest w pierwszym poście.
Uterus był zabierany od opiekunki jako kotka z wypadniętą macicą.
W lecznicy okazało się, że to niekastrowany kocur z ropniem na jajach.
No to na pamiątkę po macicy przynajmniej imię dostał

czytałam , ale i tak mu współczuję :oops:

majencja pisze:ło Jesooooo! co kot zawinił i to chłopak że ma na imię MACICA?????

:):):):)

Uterusik znów gorzej.

Tzn. rana nieco gorzej, bo sam Uterus jest nieznośny od dawna

dziś drapał mnie po głowie jak sprzątałam klatkę pod nim żeby go wyjąć i głaskać...

jakby jeszcze nie walił tak kocurem... :roll:

Uterus stęskniony miłości. Rozpacza w klatce. Chciałby mieć swojego dużego i go kochać.

I sikać na niego :roll:

Ktoś chętny?

Albo jakieś sensowne sugestie co można zrobić z przemiłym kotem nie kontrolującym kału i moczu???

Kurcze...
Uwierz mi Asia codziennie o nim myślę co tu zrobić by mu pomóc, gdzie szukać domu... choćby tymczasowego...
A co z ta raną... ?? Czemu gorzej? Czyli jednak to juz przesądzone, ze nie będzie trzymał moczu?

jopop pisze:Uterus stęskniony miłości. Rozpacza w klatce. Chciałby mieć swojego dużego i go kochać.

I sikać na niego

Ktoś chętny?

Albo jakieś sensowne sugestie co można zrobić z przemiłym kotem nie kontrolującym kału i moczu???

sensowne sugestie, powiadasz?

Jest problem. Uterus MUSI przenieść się wreszcie do DT. Siedzenie w klatce utrudnia leczenie. Musi normalnie chodzić. I kilka razy dziennie mieć pielęgnowaną ranę. Inaczej się to nigdy nie zagoi.

Chyba możnaby wypróbować wersję z pieluchami - ale musiałyby być kilka razy dziennie zmieniane, żeby ta rana była sucha.

Prosimy o ratunek!