STEFAN ['] 10/11/2010 9:20. minął rok bez WielkoKota...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 27, 2010 23:09 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Smarti ja nie mam gdzie wstawić klatki żeby go małe mendy nie męczyły :cry: a w łazience jak się Stefcio chce wyciągnąć to jedynie CAŁA ale to cała podłoga albo wanna albo klatka podwieszana pod sufitem :roll:

Zostaje lecznica , ale dopiero po 1szym listopada. Kombinowaliśmy żeby może klatkę na balkonie, ale wtesy raz inne koty będą go wkurzać, a dwa że zimno. Nie mam piwnicy, nie mam garażu, mam jeden pokój z aneksem kuchennym przechodni plus sypialnia. I 1 wredną rezydentkę i 5 maleńtasów plus ja z TŻtem na 30m. Bryndza, to sie nic więcej wymyśleć nie da chyba że się nauczymy fruwać albo przez ściany przenikać.

Strasznie źle się czuję że nie mogę mu zapewnić jakichś sensownych warunków, ale przez te 4 dni za cholerę nie ma jak, choćbym się wściekła!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro paź 27, 2010 23:46 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Klatkę można przykryć czymś przewiewnym, kot będzie odizolowany. A poza tym chorego kota pozostałe raczej omijają szerokim łukiem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 27, 2010 23:56 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Poker71 pisze:Nieruchawosc i sennośc wynika ze stanu szoku, ogólnej obolałości i wstrząśnienia mózgu.

Raczej wstrząśnienia mózgu
on dostaje coś przeciwobrzękowego?
Poker71 pisze:Na razie jeść i pić nie będzie chciał z powodu popękanych kości nosa, boli go ten dziób po prostu.

Nie wiem, czy nie byłoby dobrze karmić go pozajelitowo, bo on potrzebuje składników odżywczych i kalorii, żeby się goić.

Edit: już doczytałam.
Będę zaglądać do Stefana.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw paź 28, 2010 6:02 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Nieustające kciuki dla Stefana!
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 28, 2010 6:04 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

mziel52 pisze:Klatkę można przykryć czymś przewiewnym, kot będzie odizolowany. A poza tym chorego kota pozostałe raczej omijają szerokim łukiem.

Różnie bywa... u mnie zawsze chory kot był natychmiast brutalnie napadany - nawet jeśli jeszcze nie było wyraźnych objawów. To był dla nas najlepszy sygnał, że trzeba jechać do weta :roll:
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 28, 2010 6:07 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

U mnie jak jeden jest chory bądź po narkozie, to zdrowy go "udeptuje" :roll:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Czw paź 28, 2010 6:13 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Zawsze zazdrościłam ludziom przyjaźnie do siebie nastawionych kotów :)
Oby Stefan miał takie towarzystwo w tym swoim nieszczęściu :ok:
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw paź 28, 2010 8:06 Re: STEFAN przeżył noc... i jest LEPIEJ (trochę ale zawsze)!

Stefan przeżył kolejną noc. Nadstawia głowę do głaskania, oczy ma już ZDECYDOWANIE mniej zapuchnięte i przytomne i świadome, nie ma tego "zamulenia".

Weci zalecają BEZWZGLĘDNY spokój. A klatkę nawet jak przykryję to kociaki będą przykrycie szarpać, jak znam Gryzeldę to nie odpuści póki nakrycia nie zlikwiduje :( Kukuły mają miesiąc, na 100% będą chciały Stefcia przez klatkę zaczepiać, a on ma mieć tak dużo ciszy jak to mozliwe, nie może się stresować bandą biegającą wokół klatki, nawet przyjazną i niegroźną. Nie chodzi o to że będą syszeć, drapać itd. Samo zainteresowanie, hałas będzie męczące dla Stefcia.... Im wiecej śpi i odpoczywa, tym lepiej.

O omijaniu nie ma mowy, bo cała banda żywo się interesuje łazienką z zawartością; a jak stefan na chwile był w transporterku w przedpokoju, to odganialiśmy wszystkie 5 ogonów, bo mało brakowało a nauczyłyby się otwierać transporter :roll:

Dostaje leki przeciwobrzękowe, wzmacniające, antybiotyk, przeciwbólowe, witaminy b, jest też odżywiany i nawadniany w zastrzykach raz dziennie. I obaj weci u których byłam obecne zostali zmuszeni przysięgać na własną kasę fiskalną że to absolutnie wszystko co mogą zrobić dla Stefcia.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze


Post » Czw paź 28, 2010 8:47 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

Jak na kasę fiskalną, to chyba bali się krzywoprzysięstwa :lol:

Waunków domyslam się, bo wprawdzie jestem sama, ale ze swoją bandą mieszkam na 27 metrach i wiem, że gdyby trzeba było zapewnić kotu absolutny spokój, to problem byłby duży. Więc chyba ta wanna u Was najlepsza. Za 4 dni może będzie na tyle lepiej, że nie trzeba będzie go stresować kolejnymi przenosinami, tylko wystarczy klatka w pokoju wraz z tymi szalejącymi maleńtasami obok. Bo zmiana miejsca dla takiego kota w tym stanie to też kiepska sprawa :?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 28, 2010 9:00 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

ale ja mialam na myśli właśnie klatkę w wannie lub wręcz na wannie!
tak żeby polożyć w poprzek na wannie plytę lub dwie dechy ,na tym jakiś ręcznik aby się nie zsunęło a na tym postawić klatkę.Bo mnie się też wydaje że zabranie go od was może mu teraz bardzo osłabić poczucie bezpieczeństwa. Obrazek

a odzywianie w zastrzykach to masz na myśli taką kroplówkę podskórną?
bo u mojej Mrusi to taka kroplowka wystarczala raz na dwa dni a była b.mocno niedozywiona.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Czw paź 28, 2010 9:13 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Za Stefana szczęściarza! Poker71, dobrze że na Was trafił. :1luvu: JA mam słabość do takich dużych kotów. Bo wszyscy zachwycają się maleństwami, biednymi kociętami, kotkami. A taki kocur na wolności to łatwo nie ma.
Jak będzie trzeba, przyślę Ci paczkę do więźnia, a Ty mi gryps, żebym mogła skończyć to, co zaczęłąś :mrgreen:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 28, 2010 9:18 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

Kroplówki nie dał sobie założyć. Patrząc na jego zachowanie wet orzekł, że takie siroty jak my sobie mogą z kroplówką nie poradzić, po prostu :( A Stefan zapewne chciałby ją wyrywać, wygryzać itd, bo jakiekolwiek operacje przy łapie powodowały że się szarpał.

Więc codziennie zastrzyki, które akurat znosi dobrze.

Klatkę do wanny musiałabym robić na zamówienie :( Wanna ma 140x60, minus krzywizna to nie wiem jakby tam stabilnie klatkę ułożyć :( Transporter, w którym Stefcio się mieści na styk i nie może się wyciągnąć, po włożeniu do wanny ma ledwo po mniej niż 10cm luzu po bokach patrząc na część płaską wanny. Kiszka, panie. Ja już kombinowałam, nijak nie wychodzi inna sensowna opcja.

edit: wczoraj Stefan przy próbie podania wody ze strzykawki trząsł głową i w ogóle się denerwował, dziś lepiej bo próbował się oblizać. ale picie odpowiedniej ilości nawet ze strzykawki na razie nie wchodzi w grę bo biedak ma poharatany nos i strasznie pokaleczony język, boli go ta buzia i nie jest w stanie normalnie pić.


Obrazek

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw paź 28, 2010 10:23 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

Poker71 pisze:Kroplówki nie dał sobie założyć.
:( A Stefan zapewne chciałby ją wyrywać, wygryzać itd, bo jakiekolwiek operacje przy łapie powodowały że się szarpał.

Więc codziennie zastrzyki, które akurat znosi dobrze.



ja miałam na myśli kroplowkę nie w łapę przecież a podskórną w tulowik :mrgreen:

ale super ze na zastrzyki się nie buntuje :)

masz strasznie nietypową wannę..pewnie ładna :D
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Czw paź 28, 2010 10:27 Re: STEFAN nadal walczy, z dnia na dzien ma większe szanse

To niebieskie na focie to dół transportera a nie wanna 8) . A wanna czy ja wiem czy ładna? mała, a tylko taka mogła wzleźć do łazienki żeby miejsce na pralkę było :) TŻ klnie bo jak się idzie kąpać to ma kolana pod brodą, ale mu tłumaczę że nie moja wina ze stał w kolejce po wzrost a nie rozum :mrgreen:

Ja mam 160 z niewielkim hakiem (stałam w tej drugiej kolejce :mrgreen: ), więc dla mnie jest akurat :ryk:



Obrazek

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości