Już opowiadam. Kitek siedzi na moich kolanach od ok godziny, mogłam już zdjąć rękawice

Złapać go było bardzo trudno, ale ja już się przekonał, że nie dam za wygraną i jestm silniejsza, to dał za wygraną. Uff. Wygłaskałam go całego, smyram po główce, a on mruczy jak mały traktorek
Musiałam na chwilę odnieść go do łazienki i...powtórka z rozrywki. Ale odczekałam, wróciłam za 5 minut i już mogłam go pogłaskać i wziąć na ręce. Zero prychania i syczenia

Siedzim przed telewizorem, koty i pies krążą wokół nas z zacekawieniem. Jeden z moich kotów malucha obwąchał po główce, obwąchali swoje pyszczki - pokojowo.