Saya i Yoshi. Aaa diably dwa...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 15, 2010 14:10 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Fajnie że kociaki dogadują się ze sobą :wink: Poczekaj trochę aż Yoshi podrośnie, nabierze siły a wtedy zobaczysz, role mogą się odwrócić! Mój Antoś teraz daje Melce nieźle popalić bo jak widzi że ta chce go gonić (dla zabawy) to natychmiast warczy i syczy. Wystarczy że kocica pojawi się na horyzoncie.. Co prawda ona nic sobie z tego nie robi, tylko mama moja boi się że koty się kiedyś naprawdę pogryzą i zrobią sobie krzywdę...
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Pt paź 15, 2010 14:42 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Agor-ia pisze:Eh, z tymi babami :roll: dlatego zawsze chcialam miec kocurki dwa ;)
wczesniej jak Saya probowala nami rzadzic to jej mowilam "grzeczna badz, bo ci kocurka sprowadze"
No i przyprowadzilam, a ten troll nic sobie z niego nie robi :mrgreen:
Jak Saya paca Yoshiego lapa to zawsze go wspieramy i wolami "No, Yoshi, tez ja pacnij, pokaz jej !" :ryk:
Ktos by pomyslal, ze jakies walki organizujemy w domu :P
Moglaby byc sympatyczniejsza ta malpa moja, a nie, agresor taki :twisted:
Jak Yoshi do mnie przychodzi i zaczyna mruczec to ona od razu pedzi sprawdzic, dlaczego temu intruzowi jest tak dobrze i oczywiscie pcha sie, zeby byc na jak najlepszym miejscu przy panci. Jesli Yoshi tam akurat siedzi, no to lapa go :roll:

Teraz siedza oby dwa ze mna, ciekawe jak dlugo bedzie taki spokoj.


Może to z tego względu że ona bardzo, bardzo wcześnie została odłączona od matki i rodzeństwa i nie miała tego czasu na socjalizacje...Yoshik większy pewnie dłużej przebywał z rodzeństwem...i stąd te jej zapędy...
Ja też uważam że kocurki są 100 razy lepsiejsze i kochańsze :twisted: i 2 kocurki wykastrowane szybciej się dogadają i pokochają niż 2 kotki czy mieszana parka :)
Moja kotka pomimo że generalnie jest ciapa i dupa wołowa, którą wszytskie koty lały zawsze, odkąd jest u mnie kocurek to ta nabrała pewności siebie i go musztruje :) leją się...tylko futro leci..a później wylizują...choć to rzadko...koteczka pomimo ze 200% proludzka i zagaduje do gości czy sąsiadów ..na kolana cholera jedna nie przychodzi czy na przytulanki :twisted: (no może raz na ruski rok coś jej odbije albo jak siła ją wezmę i trzymam :twisted: mruczy mruczy a jak uścisk puszczę to ucieka i siada obok :roll: ) a kocurek pomimo że bardzo płochliwy do obcych to dla nas jest najkochańszy na świecie, śpi w łóżku wtulony, przychodzi się przytulać, miziać a ma już ponad roczek (kotka ponad 2) Kocurki są The Best :kotek:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 15, 2010 15:17 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Yoshi tez jest bardzo plochliwy do obcych na te chwile, za to do nas przychodzi, przycupnie sobie,pomizia sie, taki grzecznotek :)
Mialam miec dwa kocury, no ale co z tego, odkad te moja malpe wzielam na rece taka maciupka to mowy nie bylo, zebym jej nie zabrala do domu ;)
Tez mi sie wydaje, ze Yoshi juz przerobil takie potyczki z rodzenstwem,dlatego jest taki cierpliwy, no a Saya jest rozpieszczona hrabianka, co zrobic. Mam nadzieje, ze sie w koncu dotra.
Pieszczochami sa akurat oby dwa, ale Yoshi jest troche mniej smialy w dopominaniu sie o uwage. Za to Saya jak przylazla do mnie z 1,5h temu i sie uwalila na piersiach to wciaz na mnie lezy i spi i tylko pozycje zmienia. Ona nie prosi o pozwolenie, tylko od razu robi :lol: A jaka mine ma! Zadowolony, rozbisurmaniony koltun :ryk: Yoshik jest lepiej wychowany ;) Gdybym wybierala koty z DT to pewnie bym patrzyla na plec, ale w takiej sytuacji w jakiej je wzielam to nie mialo zupelnie znaczenia ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 15, 2010 15:24 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Agorio, wszystkie maluszki sa zazwyczaj pieszczochami, spia wtulone w nas w łozku a jak dorastaja klaruje się kto miziasty a kto niezalezny....z koteczkami zawsze mialam tak ze im starsze to coraz bardziej w nogi w lozku uciekaly..moja Shilcia tak własnie spi..w nogach a jak byla mlodsza to na klacie mi spała :) takze pożyjemy zobaczymy i za rok czy 1.5 powiesz jak jest z kociakami i ktory jaki jest :twisted:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 15, 2010 18:51 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Oby chociaz jedno zostalo takim miziaczkiem, bo ja sama jestem miziak i przytulak :D
Spanie w nogach moze byc, stopy mi zawsze marzna to grzejniczek w tym miejscu w sam raz :mrgreen:
Saya nie zawsze ma ochote na glaski i przytulaki, ale jak ja pozostawic sama sobie to czesto przychodzi sama z siebie sie potulic :)
Za to Yoshi... on chyba nigdy nie prostestuje, taki bez kregoslupa jeszcze jest :P

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 17, 2010 18:49 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Wczoraj bylo przyrzadzane na obiad mieso z indyka.
Przed chwila mama jadla sledzie, a ja kanapke z pasztetem.
Kotom odbija na maxa od zapachow :lol:

Yoshi nie robi ladnych kupek. Nie wiem ile jeszcze jego zoladek bedzie sie przystosowywal do jedzenia karmy.
Od kilku dni czesciej dopomina sie o jedzenie, ale nie zjada duzych ilosci na raz.

Saya czasami ma lekki wyciek z nosa i kicha. Mam ja dac zaszczepic? Czy meczyc ja antybiotykiem i potem dopiero szczepienie?

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 17, 2010 19:42 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Jeżeli nie ma wielkiego dramatu ze zdrowiem, tzn nie jest zaglucona, nie ropieją jej bardzo oczka to zrób jej kurację podnoszącą odporność, kup u weta scanomune bądź immunodol i dawaj obu jakiś czas i obserwuj czy zdrówko się normuje czy też pogarsza...jeśli będzie gorzej to pewnie bez antybiotyku się nie obejdzie a jak ok to za jakiś czas zaszczepisz ...małemu możesz też kupić jakiś probiotyk np BioGen KT (u weta) na jelitka i żołądek i unormowanie kupek...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon paź 18, 2010 18:19 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Dzieki za porade :)
Oczka nie ropieja w ogole, wyciek z noska jest przezroczysty a widze, ze jest, bo zawsze jej sie cos do tego nochala przylepi. Moze po prostu jestem przewrazliwiona?

Nie moge patrzec na kocieta. Postanowiono, ze na dwoch koniec, a ja mam za miekkie serce.

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 20, 2010 21:43 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

W jakim wieku kociaki moga jesc surowizne?
Mama dzisiaj tlukla piersi i Saya nie byla jakos zainteresowana, za to Yoshi usiadl i wyl i wyl i wyl...
Mieso bylo uprzednio mrozone, w koncu mama dala mu troche czystego mieska a on rzucil sie na nie z powarkiwaniem 8O
Potem sie uspokoil, wprawdzie siedzial w kuchni i pilnowal, czy moze cos jeszcze mu nie skapnie ;) ale juz nie miauczal, jakby go z futra obdzierano. Nie wiem wlasnie jak mu poszlo przetrawienie tego (odkad jest u nas to byly moze dwie normalne kupki, reszta luzna, dostaje lekarstwo, taki syrop jaskrawozolty bananowy, nie pamietam nazwy ), dopiero co wrocilam z zajec WFu...wszyscy juz spia z kotami wlacznie...

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 21, 2010 6:25 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

Wg mnie śmiało możesz im dac od czasu do czasu, w warunkach podwórkowych też jedzą surowe...ważne żeby wieprzowiny nie dawać...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob paź 23, 2010 22:51 Re: Saya i Yoshi- zazdrosna tygrysica i kochany czarny jaguarek

W ten poniedzialek bedzie juz 8 tygodni jak w naszym domu mieszka Saya, moja ukochana "pierworodna" :)
W piatek minely 2 tygodnie, odkad do rodziny dolaczyl Yoshi :)
Teraz jest zupelnie innym kotem. Nie ma juz zapadnietych boczkow i koscistego tyleczka. Wreszcie czuc brzuszek, jak bierze sie go na rece :) Zaczal sie tez bawic i dokazywac - wczesniej jedynie sobie przysiadal i patrzyl na dzikie zabawy Sayi. Ciagle zdarza im sie urzadzac "walki w parterze" :mrgreen: ale Yoshi juz nie jest takim cielakiem, wiec nie jest to taki makabryczny widok, jak byl. Czasem pogoni Sayi kota, az milo popatrzec ;) A galopuja po mieszkaniu jak szalone, stado dzikiego bydla chyba takiego halasu nie robi :D

Nigdy bym nie pomyslala, ze przed koncem tego roku dorobie sie dwoch kotow :lol:
Ale jestem bardzo szczesliwa i nie wyobrazam sobie domu bez nich :kotek: :kotek:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 26, 2010 16:59 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Saya lezy na moim lozku, Yoshi na lozku siostry. Mowie do mamy...
- Wiesz, jeszcze powinien byc trzeci na twoim lozku. Wtedy juz bylby komplet
Mama: No, taki caly rudy.. albo bialy... a moze pregowany? Jest jakis do adopcji?


Ze co, ze co, ze co ???

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 26, 2010 17:51 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

No pewnie, że jest i to nie jeden :D
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Wto paź 26, 2010 17:57 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

to bierz któregoś z podwórka od siebie z tej 7mki :twisted:
czarnuszek, tri i burasek :-) Rude podobno chorowitki....ale jakby coś u Ifciastu w Maborku jest ruda dziewczynka chyba 4 tygodniowa :-) http://www.mrumru.eu/viewtopic.php?t=15 ... &start=630 :wink: wiem też że dziewczyny z Gdynii z PKDT miały cały miot rudasków...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 26, 2010 18:01 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Na razie nie szukam, nie patrze, mamuska musi ze swoim szalenstwem sie ogarnac chyba :mrgreen:

Jak ostatnio sie napalilysmy na drugiego kota, to mama znalazla Yoshiego... Nie zdziwie sie, jesli na dniach trafie na jakas kocia sierote...
Albo wlasnie z tej 7mki wezme... Dowiedzialam sie wiecej i sa tam tylko bardzo rano.. i tylko cztery sa oswojone, ale podobno tak, ze na rece sie pchaja... Moze umowie sie z ta karmicielka, kupie jaka puche i na zapoznawcze karmienie sie wybiore...

Edit: Moja babcia mysli nad trzykolorka, bo jest przezachwycona Saya... No wszyscy poszaleli odkad wzielam tego trolla do domu :lol: Ale poki co dziadek skutecznie ostudza jej zapal :P

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości