Moderator: Estraven
serum pisze:Mirka ...patrzę na te cięcia i oczom nie dowierzam ....moje dwie kotki ,a raczej trzy ( bo jeszcze Tusia ) miały cięcia jak po cesarce,ale ostatnio wet. zapytał się mi czy Myszka jest wysterylizowana (w związku z tym guzem sutka) więc mówię ,że tak ,a on całkowicie czy częściowo
a ja że nie wiem ,ale on powinien ,bo osobiście robił.....po kartotece okazało sie że całkowicie i może w tym tkwi sposób nacięcia .
mirka_t pisze:Najważniejsze, że wreszcie ktoś ją zechciał.![]()


mirka_t pisze:No a ile musiałeś się jeszcze natrudzić żeby dostać Sonię. Trochę nerwów napsułam podsuwaniem innych kotów.
ale wszystko dobrze się skończyło i to najważniejsze !!!

mirka_t pisze:Faktem jednak jest, że stwierdzenia jak to moje koty muszą być nieszczęśliwe i niestabilne psychicznie może mnie śmieszyć.



, u nas w Gda dr Ulewicz z Elbląskiej jest takim magikiem, robi sterylki bokiem, u młodych, nieciężarnych kotek wszystko wyciaga tak mikroskopijną dziurką, że jak wypuszczam dziczki tak cięte to po kilku dniach nie widac wogóle ranki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, puszatek, Sylwia0401 i 53 gości