Guzik i Feluś - GuFelkowej, niespiesznej kroniki, część 2

Ostatnio TVP potrafi tylko gnioty wyprodukować. żal.

A Kalicińska nowa książke wydała, "Zwyczajny facet" - tym razem o facecie, który sobie życie przeorganizowuje :wink:

Jeszcze nie czytałam ale jak dorwę to dam znać.

O, to już wiem co matka moja dostanie na urodziny :mrgreen:

Dzięki AYO!

Mam nowy aparat i nie zawaham się go użyć

bardzo wymowne spojrzenia :1luvu:

A wiesz co Popmponie? TZ mój spytał dziś czy my się już nie kolegujemy, bo dawno u ciebie nie byłam

No to tak, i teraz obiecuję bez numerów. Pasuje ci poniedziałek, czwartek albo piątek. Wtorek i środę rezerwuję, bo dla odmiany umarła babcia TŻ i jeszcze nie wiemy kiedy pogrzeb

Poniedziałek może być ale między 15,30, a 17 - wcześniej mam dentystę, a później różaniec, :roll:

czwartek nie, bo mała ma angielski, a potem różaniec, w piątek mam tylko różaniec. Jak ci pasuje - daj znać i się umówimy :mrgreen:

W życiu się tyle nie wymodliłaś co w tym roku :mrgreen:

No to piątek o 15:30, może być?

babajaga pisze:W życiu się tyle nie wymodliłaś co w tym roku No to piątek o 15:30, może być?

Siur!

to czekamy!

ależ ty byłas dzielna babojago, ze zrobilas te zdjecia pomimo tych baaardzo groznych spojrzen :mrgreen:

Noooo, ale one chyba naprawdę myślą, ze pańcia jakaś gupia jest :roll:

no moje myślą tak na bank

Moje też już myślą, nawet jak dotąd tylko to podejrzewały. Ubyło mi już prawie 10kilo i zachęcona tym sukcesem kazałam TŻ'owi zrobić mi zdjęcia, żeby porównać z tymi sprzed diety. I teraz chodzę z nosem do ziemi, bo nie widzę ŻADNEJ różnicy. Skoro waga pokazuje mniej, skoro stare ciuchy są za luźne to ja się pytam do !@#$%^& nędzy, dlaczego tego nie widać???

Kaz sobie zrobić drugą sesje - MUSI być widać :mrgreen:

A kotecki jak zwyklw - niezwykle :1luvu:

Znaczy teraz należy sie spodziewać zalewu sesji fotograficznych :?:

Niestety AYO, aparat w ruchu a wy będziecie MUSIAŁY jakoś to znieść :mrgreen:

Dziś ostatni dzień zwolnienia i laby. Nadrabiam trochę papierkowej roboty, po południu w końcu idę do fryzjera, ot dzień najzwyklejszy i przez to cudowny

A co do tego, że na zdjęciach nie widać ubytku wagi to mam nową teorię. Po ciuchach widzę, że ubyło mnie ok 2cm dookoła człowieka. Spodnie luźne, krótkie rękawki bluzek, które już musiałam rozpinać mogę na powrót zapiąć i jeszcze palec pod mankiecik można wsunąć, stanik trzeba zapiąć na najciaśniejszą haftkę, a nie jak dotąd na pierwszą, to są drobiazgi, które sama widzę, ale bądźmy szczerzy: 2cm na zdjęciu??? Za mało, żeby było widać

Guzik i Feluś - GuFelkowej, niespiesznej kroniki, część 2

Kto przegląda forum