Młody kot syjamski wrzucony do schroniska-za TM[*]

[po_prostu_kaska]

Jestem po rozmowie,kotek w sobotę lub niedzielę jedzie do nowego domku.Szczegóły uzgodnimy jeszcze na bieżąco.Tak jak pisałam wcześniej domek docelowy będzie w Pile u starszej pani ,która ma już jedną koteczkę po przejściach.Miała też kotka syjamskiego ,który odszedł niedawno ,miał 7,5roku.Po kotka przyjedzie córka tej pani ,która mieszka w Warszawie i z którą rozmawiam telefonicznie.Pani podpisze umowę ,obiecała mi też ,że będzie utrzymywać z nami kontakt ,przesyłać zdjęcia.Gotowa jest też przywieść karmę dla potrzebujących zwierząt.Pani Kasia bo tak ma na imię pani z Warszawy też ma 2 koty w tym jednego syjama ,więc domek jest doświadczony.Mam nadzieję ,że pozostało nam się tylko cieszyć.

Jejku, hip hip hura

Przeogromnie się cieszę

[taizu]

Oby się udało

[horacy 7]

Oby się udało

Mam nadzieję ,że to będzie dobry dom.Myślę ,że jestem dość wymagająca przy wyborze domu i nie chodzi mi o to żeby zwierze tylko wydać.Kieruje się też intuicją ,a czy mnie nie zawiedzie nie wiem ,bardzo bym chciała aby nie zawiodła.Tak wybierałam dom Maćkowi i wiem ,że ma cudowną panią.Konsultuje się też z Asia bo zawsze co dwie głowy to nie jedna.Przed chwilą był kolejny telefon o tego kota ,powiedziałam ,ze ma już wybrany domek ,ale poprosiłam by pani upewniła się w niedzielę.Zawsze może coś się zmienić.

[horacy 7]

Mam złą wiadomość kotek jutro miał jechać do nowego domku ale dzisiaj przed chwilą zatelefonowała pani weterynarz u której aktualnie przebywa ,że kot zrobił się apatyczny siedzi tylko w transporterze i nie chce wychodzić.Zaraz ma mieć podłączoną kroplówkę i musimy się wstrzymać z wydaniem kota,właśnie telefonowałam do pani Kasi by odwołać przyjazd po kota na którego już czekała nowa budka.Trzymajcie kciuki .

[madrugada]

.

[ksb]

Mocne

[horacy 7]

Niestety pani wet boi się ,że to może być jakiś schroniskowy wirus,właściwie nie wiadomo co mu jest.Ale niestety jest bardzo źle ,boję się bardzo po rozmowie z panią doktor.Ostatnio mamy czarny tydzień u schroniskowych psów jest jakieś paskudztwo ,u kotów zawsze było tragicznie.Ten był w schronie naprawdę krótko ,dla niego jednak za długo.A tak się cieszyłam że jutro będzie w super domku mam nadzieję że dotrze tam tylko nieco później.

[po_prostu_kaska]

Musi mu się udać.... Walcz malutki

[horacy 7]

Właśnie się z Asią do niego wybieramy,zobaczymy w jakim jest stanie.

[po_prostu_kaska]

Coś wiadomo...? Boję się

[natasiunia]

Zdrowiej koteczku i traf do najlepszego domku !!!
Trzymamy KCIUKI mocnoooo !

[horacy 7]

Nie chciałam was na noc martwić ale widzę ,że i tak się martwicie.Jest bardzo źle kot właściwie nie reaguje podałam mu podskórnie kroplówkę bo pani doktor nie mogla się wkłuć do żyły takie są cienkie i pozapadane.Robiłam to ja ponieważ doktor pojechała do domu do Olsztyna.Położyłyśmy mu ciepłą butelkę by go ogrzać i przykryłyśmy kocykami polarowymi ale boimy się ,że nie przeżyje do rana.Wprost nie mogłyśmy uwierzyć ,ze stan jego zdrowia tak strasznie nagle się pogorszył.Jesteśmy załamane przecież był w schronisku 3-4dni miał możliwość trafić do cudownego domu,co ja powiem tej pani jak zadzwoni ,przecież tam czeka na niego nowa budka.Siedzę i ryczę ,nie mamy z Asią siły nawet zajrzeć do schroniska bo wyobrażam sobie koszmar który tam się dzieje.Wiem ,że pani która dzisiaj telefonowała w sprawie adopcji Marleya wzięła 2 kociaki ze schronu jeden już umarł mimo leczenia szuka więc drugiego do pary.Uprzedziłam ją by obserwowała drugiego przez jakiś czas nim weźmie nowego kotka by się nie zaraził.Wiem ze są kociaki ,jeden rudy mój ukochany kolor i nie mam jak im pomóc,bo nie mam ich jak odizolować i do tego muszę na trochę położyć się do szpitala w czwartek.Jesteśmy takie bezradne i tak nas mało ,za mało.

[ACHA13]

Niestety,to prawda stan kota jest tragiczny,dostał kroplówkę........ale jest bardzo źle,doznałam szoku jak go zobaczyłam,mam obawy czy przeżyje do jutra.

[madrugada]

.

[vivien]

A ktoś mu zrobił badania krwi? Może to mocznica albo inne schorzenie nerek. Niestety koty bardzo późno pokazują, że coś z nimi jest źle, najczęściej kiedy stan jest już bardzo poważny