
Nikt kotom nie jest tam przyjazny. Każdy przejechany, zdechły kot, to DOBRY kot.

Auto może być dobrym narzędziem w niszczeniu kotów. Polowanie.
Ta koteczka została skatowana, prawdopodobnie skopana, choć wyglądało to na potrącenie autem.
Przez 3 dni koteczka ukrywała się, a karmicielka nie potrafiła jej złapać.
Dopiero gdy dała znać Fanszecie, mogliśmy jej pomóc.
Agnieszka złapała ją w klatkę łapkę i zawiozła do lecznicy.
Koteczka miała kocięta, których nie chciała karmić, bo zbyt cierpiała.
Na szczęście kocięta już jadły same. Niestety zanim nadeszła pomoc jednego przejechał samochód,
drugi przepadł, a trzeciego zabrała Agnieszka na tymczas. Karmicielka ma uważac na tego, co przepadł.
W lecznicy lekarz rozłożył szczękę koteczki na pół, ależ musiała cierpieć.

Szczęka jest już zdrutowana, pomiejsze rany zabezpieczone.
Karmicielka zabrała kotkę i będzie ją trzymać w komórce i karmić, bo samodzielnie nie może jeść.
Niestety został do zapłacenia koszt operacji. Karmicielka ma 14 kotów i nie stać jej na zapłatę.
My same mamy długi w lecznicach za leczenie naszych tymczasów i różnych bezdomnych kotów.
Naprawdę nie mamy z czego zapłacić. Wtedy nie zastanawiałyśmy się nad tym, bo kotce trzeba było pomóc.
Bardzo prosimy o pomoc w zapłaceniu kosztów operacji.
Zdjęcie koteczki zrobione słabym telefonem.
........................

EDIT.
Lista osób, które wpłaciły na koszty leczenia koteczki:
Ksb- 100
Sqter-50
Edii-100
Jamkasica-50
Aby było sprawiedliwie dodam jeszcze, że Taizu wpłaciła 100, ale zaznaczyła,
że sama mam wybrać na co pójdzie kasa.
Ponieważ jednak mój tymczas jednooczek Raszid, kociak ze stoczni, bardzo chorował,
a rachunek za jego leczenie też był bardzo wysoki, obie z Agnieszka zdecydowałyśmy,
że te pieniążki pójdą na ten cel.
Dodam tylko, że jak zwykle nie zawiodłyśmy się na forumowiczach.

Bardzo, bardzo dziękujemy. Wiedząc, że można liczyć na pomoc, często przekraczamy
nasze możliwości i dzieki temu ratujemy wiecej kotów.


