Bułkownik i Trun(i)a - wiosna idzie, koty szaleją.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 22, 2010 11:15 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Anihili - trzymaj się - dokładnie wiem co czujesz...
Trzeba czasu.... :(
Mścisiu..... [*]
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt paź 22, 2010 11:49 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

AniHili pisze:Heh, nie ma już Mścisia... Żył z takimi wynikami chyba tylko siłą woli, tyle, że organizm nie dał rady. Nie mogliśmy dłużej patrzeć jak cierpi, jak płacze przy każdej próbie karmienia czy pojenia. Dziś był wet, powiedział, że i tak nie przeżyłby nocy i pomógł Mu odejść.

Pamiętam jak rok temu przyjechał do nas - wtedy spadł pierwszy śnieg. Dziś też padał śnieg.
Teraz już Go nic nie boli.
Myślałam, że jestem dość dobrą Dużą. Widocznie tak nie było, przepraszam Kocie :(


Byłaś dobrą Dużą, nie masz sobie nic do zarzucenia..
Wyniki krea nie dawały Jemu żadnych szans :cry:

Dobrze, że pozwoliłaś Mścisiowi godnie odejść..[']
Przytulam mocno. :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 22, 2010 16:17 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Bardzo smutna wiadomosc. Srebrnogrzbiety (') :cry:

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 22, 2010 17:27 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Dziubku-Mścisławie śpij spokojnie kocurku. [*]

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt paź 22, 2010 18:45 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

:cry: :cry: :cry:


Aniu - byłaś najlepszą i najkochańszą Dużą jaką mógłby sobie Mścisiek wymarzyć....Tak bardzo, bardzo mi przykro...Nasz pierwszy kot też zachorował nagle na nerki i równie nagle musieliśmy podjąć decyzję o skróceniu jego cierpień bo każdy dotyk sprawiał mu już ból... To bolało, pierońsko bolało...


[']

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Sob paź 23, 2010 12:34 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Dziubek był ciężkim kotem. Myślałam w sumie, że jego adopcja jest niemożliwa a kot bardzo domu potrzebował. Bywał agresywny, nieprzewidywalny. Nie umiał zbytnio znaleźć się w schronisku. Publiczny wikt bardzo ciężko odchorowywał. Sytuacja była beznadziejna. Pamiętam, jak Ania napisała, że rozmyśla nad adopcją Dziubka. Bardzo starałam się nie być upierdliwa, ale kilka błagalnych PW poszło ;) Pamiętam później ogromną naszą radość, jak bardzo cieszyłyśmy się z Buffy, jak bardzo nie mogłyśmy uwierzyć w szczęście Sreberka. Później transport, przystanek u aniposz i przyjazd do Was, do domu. Jak okazało się, że nie aż takie straszne to Zuo, tylko troszkę...

Aniu, adopcja Dziubka-Mścisława to jedna z moich najbardziej udanych, ukochanych adopcji. Podarowałaś mu to, na co praktycznie nie miał szans. Dałaś mu prawdziwy dom. Dom i rok wspaniałego życia, na które każdy kot zasługuje. Widocznie Mścisław poszedł w jakość, nie w ilość... Byłaś dla niego najlepszą Dużą, jaką mógł sobie tylko wyobrazić. Być może, prawdopodobnie, jedyną Dużą jaką miał.

Mścisiu, teraz jesteś TAM, gdzie już wszystko, zawsze będzie dobre. Gdzie nie ma bólu, głodu, chłodu, cierpienia. Wczoraj podążył TAM za Tobą nasz schroniskowy Fuśko, też przegrał z chorymi nerkami. Fuśko nie miał tyle szczęścia co Ty, nie miał domu, nie miał swoich rąk do głaskania, kolan do leżenia. Nikt o niego nie walczył. Został uśpiony samotny, niechciany, niczyj. Przywitaj go proszę, zaopiekuj się nim i opowiedz mu o Ani, o domu, jak dobrze było. I czekajcie TAM na nas...

Aniu, dziękuję.

Miścisiu [*]
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob paź 23, 2010 21:31 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Mścisiu Koteczku Słodki :( [']
Tak strasznie smutno,nie umiem się pogodzić z Twoją smiercią
Będę Cię ciepło wspominać zawsze
Twój uśmiech do mięcha

Aniu mocno przytulam

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw lis 04, 2010 20:49 Re: Koniec na Dzikim Wschodzie - Mścisław [']

Wcześniej zabierałam się kilka razy do napisania czegokolwiek i odpuszczałam. Nie umiałam ubrać w słowa różnych myśli. Dziś już umiem.

Rok z Mściśkiem był chyba najlepszym rokiem, jaki spędziłam z którymkolwiek ze zwierzęcych przyjaciół. On był nasz, a my byliśmy Jego. Mój TŻ, który dotąd nie lubił kociastych...pokochał Szare Zuo ze wszystkimi Jego wadami (a miał ich kilka - był lekko nieprzewidywalny, na początku rzucał się go obcych, potrafił być megamarudny, dostawał głupawki o 4 nad ranem :) ) Nieważne, najbardziej istotne były Jego dobre cechy - pięknie "grał" gdy rano właził do łóżka, codziennie witał się z nami gdy wracaliśmy z pracy. Był kotem - zagadką i kwintesencją kociego uroku.

Dziękuję Ci Boo77 za zaufanie, którym obdarzyłaś obcą osobę, powierzając mi takie cudo. Przepraszam za to, że nie umiałam zatrzymać Go wśród nas.

Teraz jest razem z innymi futrzastymi istotami gdzieś daleko. Moja siostra zabrała Mścisia do swego lasu, nie oddaliśmy Go do lecznicy.

Deklarowałam, że na razie nie weźmiemy innego kota - głównie ze względu na TŻ, który stracił swego kociego przyjaciela. Jednak mojemu chłopu śni się szary kot, to dobre sny. Dom bez kota nie jest domem - ktoś z forum ma w podpisie sentencję o takim znaczeniu. Dopiero teraz ją zrozumiałam.
Zaczęliśmy się rozglądać za kimś, dzięki komu powroty do mieszkania będą znów miały sens. Jak coś zdecydujemy, dam znać.

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie w niełatwych chwilach.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lis 04, 2010 20:53 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

Powodzenia :ok: :ok: :ok:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw lis 04, 2010 21:46 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

Tą sentencję ma Wistra "Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia."

Jest też wiersz Franciszka Klimka (cytat ze strony http://www.fjklimek.pl/katalog.php?pwd[1]=&sortuj=&grp=&grupa_p=1&grupa_rek[1]=&aukcja=&start=18) :

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku.

Trzymam kciuki !
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 11:50 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

Aniu pięknie to napisałąś - aż dostałam kataru.
Nasz Mru[*] whiskasik wrócił po wielu problemach w futerku biało-burym :)
Bardzo mocno trzymam kciuki :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 11:54 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

O to to!!
W biało - burym, Aniu ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie lis 07, 2010 11:10 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

AniHili, dopiero teraz przeczytałam, co się stało. :( Tak strasznie mi przykro. Przykro tym bardziej, że osobiście poznałam Mścisia dzięki tym paru dniom, kiedy czekał u mnie na przeprowadzkę do swojego docelowego domu. Pamiętam jak chodził dookoła nóg, jak się ocierał i zaglądał w oczy... W szoku jestem, że tak błyskawicznie to wszystko poszło. :( Ale to był bezsprzecznie najlepszy rok jego życia. Chciałabym, żeby wszystkie koty miały choć tyle szczęścia... Tylko że nam, którzy zostajemy tu bez nich, niewiele ta świadomość pomaga, bo każde takie odejście strasznie boli. Trzymaj się. I czekaj... na Jego powrót.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14624
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob gru 04, 2010 18:44 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

Historia Mścisia zakończyła się, ale to nie oznacza, ze wszystko zostało napisane. Przeciwnie, życie ma wiele historii.

Dziś zaczyna się u mnie historia Józefa Kota (czyli Józefa K., póki nie znajdziemy lepszego imienia).
Józef K. został dziś przywieziony z Zielonki. To kot forumowy, wyszukany dzięki carmenco.
7 kilogramowy wielkokot, bardzo ciemny buras z żółtymi ślepami - został zabrany od pani, któa mieszka a malutkim mieszkaniu z 30-stką kotów. Józek jest młodym, zdrowym (ale to sprawdzimy) kotem, który został znaleziony na drzewie.
Sukcesywnie będę zamieszczać zdjęcia, na razie kiciek jest zbyt przerażony i zabunkrował się w sypialni za moją poduszką. Niestety po pobycie w tamtym mieszkaniu jest niezwykle "aromatyczny" - mówić krótko wali jak zasikana brama. Jeśli nie zmieni miejsca, to czeka mnie cholernie zapachowa noc :lol: :lol:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob gru 04, 2010 18:47 Re: Dziki Wschód - Mścisław ['] ale trzeba żyć dalej.

Dzielnie kibicujemy Józefowi :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 37 gości