Spoko, spimy w dzien. Okazaly sie 2 rzeczy - Jonasz jest melomanem, najlepiej mu sie spi przy muzyce, a poza tym chyba musial miec kiedys jakiegos pana, bo dostaje szajby na hmmm... zapach meskiego potu.
Tam w doniczce to ususzone dabki.... Mialam ci ja dabki, ale Jonaszek je zzeral, a poniewaz liscie debu sa toksyczne to wywalilam je na antresole i przez kilka dni zapomnialam podlac... Sie ususzyly... Teraz sama zasiala sie tam trawa, ktora Jonasz zjada, bo tej kupnej nie chce ruszyc.