Cz-wa 6-kociąt już w domkach, szylkretka znalazła DS

Może Beksa - bo dużo płakała, a żeby pasowało to tych pięknych imion to w skrócie Beki

Zafundowanie takiego stresu malutkiej,dom nie sprawdzony.....ech ...lepiej już nic nie powiem.Jedno co dobre to sterylka mamusi.

Wazyscy się teraz staraliśmy ratując kotki, i ja dziękuję tym, którzy już pomogli, temu niesprawdzonemu domowi, bo zabrali te kotki z dworu sprzed opustoszałego domostwa, uratowali je przed zimnem, głodem,choróbskami i śmiercią na ulicy.
Na tych kotkach nikomu nie zależało, mimo, że dużo osób z ich sąsiedztwa, a nawet mojego otoczenia o nich wiedziało, wręcz kryli przede mną, bym się nie zaangażowała... Ten może mało doświadczony, ale litościwy dom dał im szansę przetrwania i nowego życia, to przecież aż 6 kotków,którymi się zaopiekował, ogłosi je i przekaże do adopcji.
Ja nie mogłam.....nie na moje siły i możliwości, w Częstochowie nie ma służb ratunkowych dla zwierząt, nie ma azylu, nie ma DT, nie ma współpracy, nie ma nawet dyżurnej piwnicy, w schronisku dopiero ma powstać kociarnia, .......

Będzie dobrze :ok:

OK. Przepraszam.

**Adopcje: 10 >>**

u mnie w Otwocku tez nic nie ma! Ale są przyjaciele :1luvu:

Tu nie chodzi czy dom tymczasowy sprawdzony czy nie.Ja wzięłam 1 tymczasa i nikt na miau mnie nie znał.Chodzi o serce i podejście. Otwarcie na sugestię,rady i o wyobraźnię. Jeśli DT wyciągnie wnioski to będzie dobrze.
Trzymam kciuki za maluszki.I oby nie rozdzielano rodzeństwa! Bo tak nie można. jak taki samotnik ma się dobrze rozwijac i chować?

Sprawa mamusi szylkretki ......... Jest po sterylce tj po ciężkiej operacji , po wzmocnionej narkozie, bo nie działała na karmiącą kotkę i ma przetrzymanie w klatce, w ciemnej, nieogrzewanej piwnicy ......na 3 dni. Gdyby nie miałkała jak dziczki, mogłaby zostać tam nawet 5 dni, chciałabym, ale ona będzie miauczeć, bo jest oswojona i woła dzieci..... Takie warunki stwarzamy my ludzie, ze świadomością , że nie są godne dla tych drobnych kocich matek.
Kotka po 3-dniach nie ma gdzie iść, odbiorę i co dalej, gdzie zawiozę, na tą ulicę, na mróz ???? Moja rodzina mi nie pomoże........

A nie ma w Częstochowie jakiegoś płatnego szpitalika przy klinice weterynaryjnej? Możesz się zorientować Samatho? Żeby pod lepszą opieką doszła do siebie. No i zawsze kilka dni więcej na szukanie dla niej jakiegoś miejsca.

Finansowo postaram się pomóc.

Kiedyś przy jednym całodobowym gabinecie były klatki (szafki) dyżurne i takież płatne po operacjach, teraz Częstochowa to w tym zakresie coraz głębsza prowincja, gabinety nieczynne nocą bez szpitalików, ale popytam w tamtym gabinecie.

**Adopcje: 10 >>**

Oj, te dylematy, które bola i ranią.
Moze ogłoszenia?Dopisz w tytule coś dramatyczniejszego.Oswojona kicia po sterylce wraca na uliće!!!
Moge tylko podrzucic!
i być wdzieczna za swoją rodzinę.Mąż i córka sami biedy znoszą a osowjonego złapanego kota na ulice nie dadzą wypuścić. A tłok mamy często.

Jest problem

, napiszę do graszka_gn i poproszę o banerek im więcej osób wklei tym większa szansa, że ktoś kicię zobaczy a czy ma gdzieś ogłoszenia w necie? Samantha czy nie możesz jej zabrać biduli do siebie na kilka dni i może znajdzie się choć DT dla niej - będziemy szukać! Masz może jakieś wieści z domku maluszków?

Jeszcze nie mam wieści o małych......
Nie mam możliwości domowych dla szylkretki tj zgody 3 współdomowników, bo ponoć ich oszukuję i którego kota wezmę do domu na chwilę, to zostaje. W mieszkaniu jest 5 kotów w tym, 1-wściekła (to nieforumowa pupilka TŻ) gryzie stale ludzi i koty głęboko do kości, pozostałe to forumowe przygarnięte: 2-dzikawe zamknięte stale w pokoju bo gryzione, 1- młody jeszcze nie kastrat wiecznie uciekający i 1-dzikawa ale lesbijsko nastawiona do agresorki. W ciągu roku straciłam moje 2 łagodne najbardziej kochane 6-letnie koty, które wykończył ciągły stres i upadki przy ucieczkach........., źle diagnozowane, źle leczone.....