


Malce mają maksymalnie 3 miesiące, są odrobaczone i zaszczepione. Whiskasik to dziewuszka, a biało-pręgowane cudeńko to chłopczyk. Są bardzo wystraszone, mogą potrzebować chwili na socjalizację, choć możliwe jest, że to schronisko koszmarnie je przeraża.
Przebywają w schronisku z otwartą kociarną - w każdej chwili mogą wyjść i już tam nie wrócić, nie mówiąc już o tym, że w schronie koszmarne żniwo zbierają choroby

Może ktoś dałby malcom szansę? Są po prostu cudne, malutkie...
