Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 16, 2010 19:03 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Elsia, możesz coś więcej napisać o Łapku?
Od jak dawna go widujesz, na czym polegały jego problemy (wiem, że coś z nosem i łapą), w jakim jest mniej więcej wieku?
Nie ukrywam, że lobbowałam za nim ostro
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 17, 2010 10:07 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

miszelina pisze:Elsia, możesz coś więcej napisać o Łapku? ...

Z chęcią :)
Łapek to dziecko pary, która przezimowała z dwójką kociąt na terenie mojej działki w domku, który skleciłam jak umiałam najlepiej. Było z tym wiele kłopotów, ale udało się przetrwać :)
Niestety rodzice i siostra, lub brat (tego nie wiem) zniknęli podczas majowej powodzi :cry:
Przez całą zimę (jak co roku) jeździliśmy z mężem co dwa tygodnie i rozsypywaliśmy do pojemników kilka worków suchej karmy. Te wizyty są zapewne przyczyną, dla której Łapek nie jest tak zupełnie dzikim kotem. Pewnie kojarzy mnie z jedzonkiem i dlatego zawsze ilekroć pojawiłam się z michą, przybiegał i nie czekając jak inne koty, aż odejdę, zabierał się do pałaszowania :)
Mało tego, zazwyczaj nie odchodziłam od razu po wyłożeniu jedzonka, żeby koty przyzwyczajały się do obecności człowieka. Wtedy on podchodził i oddalony metr, dwa, siadał koło mnie. Nie pozwalał mi jednak zbliżyć się bardziej. Chęć pogłaskania go przypłaciłam kiedyś dotkliwym podrapaniem.
Ale nie zraziło mnie to. Po iluś tam próbach pozwolił mi głaskać się podczas jedzenia. Całe jego zachowanie świadczyło o tym, że ma bardzo wielką ochotę zbliżyć się, ale jednocześnie ma pietra.
Co prawda takie zachowanie wykazywał tylko w mojej obecności - pojawienie się kogokolwiek innego powodowało paniczną ucieczkę, ale myślę, że to tylko kwestia czasu, żeby przekonał się także do innych osób. Ważne, że wykazuje chęć obcowania z człowiekiem.
O jego ułomności wiem tylko tyle, że lewe oczko wygląda jakby cały czas zakryte było przeźroczystą błoną i lekko utyka na lewą (chyba) łapkę. Podejrzewam, że z jego węchem też nie jest najlepiej :( Przyczyną tych ułomności może być bliskie pokrewieństwo rodziców. Więcej dowiemy się po zbadaniu, co najprawdopodobniej nastąpi w poniedziałek. Czekam z niecierpliwością na wyniki badań.

miszelina pisze:...Nie ukrywam, że lobbowałam za nim ostro

Mega wielkie dzięki :1luvu:
To także mój faworyt, choć czarnuszek, którego całkowicie udało mi się oswoić, a którego Miuti proponuje nazwać Bingo, także głęboko zapadł mi w serce 8)
Ostatnio edytowano Nie paź 17, 2010 10:11 przez elsia, łącznie edytowano 1 raz
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Nie paź 17, 2010 10:10 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

zaznaczę sobie
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Nie paź 17, 2010 20:44 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

kasumi pisze:zaznaczę sobie

Cała przyjemność po mojej stronie, dzięki :)
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Nie paź 17, 2010 22:12 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Przepraszam – czy tym kulawym kotkiem ma się zająć AFN?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 18, 2010 5:37 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Miuti pisze:Przepraszam – czy tym kulawym kotkiem ma się zająć AFN?

Z tego co wiem, tak.
Marek zapewnił w sobotę transport (dzięki!), jako że od nas wszyscy byli w rozjazdach, a czas naglił.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon paź 18, 2010 21:39 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Fotki, fotki proszę!!!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 19, 2010 6:42 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Miuti pisze:Fotki, fotki proszę!!!

Fotki są na poprzedniej stronie.
Markopolo00 zapewnił ful serwis :)
Ostatnio edytowano Wto paź 19, 2010 6:46 przez elsia, łącznie edytowano 1 raz
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Wto paź 19, 2010 6:44 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Czy jest już jakaś diagnoza z Arwetu n.t. Łapka?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto paź 19, 2010 6:47 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

miszelina pisze:Czy jest już jakaś diagnoza z Arwetu n.t. Łapka?

Też zaglądam z nadzieją, że Łapek już jest zdiagnozowany i że te ułomności to bzdety :kotek:
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Wto paź 19, 2010 18:20 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

ładny ten ŁATEK :1luvu:
a jak miewają się maluszki na DT?
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Wto paź 19, 2010 18:31 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Ale ja chcę nowe fotki!

Czy wspominałam, że ewentualnie mogę toto wziąć do domku?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 20:24 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Miuti pisze:Ale ja chcę nowe fotki!

Czy wspominałam, że ewentualnie mogę toto wziąć do domku?

Taaaak i bardzo jestem za to wdzięczna :1luvu:
Ten kotek bardzo chce zaprzyjaźnić się z CZłOWIEKIEM, ale ma pietra.
Jak pokona strach, będzie wielką przylepą.
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Czw paź 21, 2010 5:02 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

Podobno Łatek to spory kot, nie kociak.
Z informacji z lecznicy: wrzód na oczku reaguje na leczenie, problemów z wechem nie stwierdzono, kot normalnie lokalizuje miskę. Co do łapki, to w klatce nie kuleje.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw paź 21, 2010 21:09 Re: Przypłynęliśmy z powodzią, kocie dzieci na działkach- KRAKÓW

ina11 pisze:ładny ten ŁATEK :1luvu:
a jak miewają się maluszki na DT?

Masz rację, Łatek to fajnisty kotek :) a maluszki są rozbrajające.
Nieco z nimi kłopotu jest, bo co rusz, to któryś ma cuś, albo srac.... alibo cuś innego ale poza tym są kochane.

miszelina pisze:Podobno Łatek to spory kot, nie kociak.
Z informacji z lecznicy: wrzód na oczku reaguje na leczenie, problemów z wechem nie stwierdzono, kot normalnie lokalizuje miskę. Co do łapki, to w klatce nie kuleje.

Czy ja wiem ? Mnie nie wydaje się taki spory, wzrost raczej normalny.
Wydawało mi się, że nie ma zbyt dobrego węchu, bo jak na kota to niezbyt prędko zwracał łebek w stronę jedzonka. Ale najwyraźniej się myliłam, czego w tym przypadku wcale nie żałuję :D

Koteczki trzeba ogłaszać, a ja niestety nie mam ani daru, ani wprawy w układaniu tekstów. Bardzo proszę Kochane Cioteczki i Wójków oczywizda także, o popełnienie tekstu. Myśle, że mógłby być wspólny dla wszystkich maluchów. Dołączę fotki i będę ogłaszać.

Bardzo, bardzo proszę
:cat3:
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości