Słuchajcie, mam pytanko: czy ktoś z Was monitoruje może stado kotów zamieszkujące na hali targowej w Gdyni, konkretnie rzecz biorąc mieszkające między halą rybną a biało - niebieskim ogrodzeniem budynku sądu?
Pytam, gdyż od czasu do czasu dokarmiam te koty, wracając z Uczelni. Sytuacja ich jest na tyle tragiczna że dorosła kociczka, która już co najmniej raz w tym roku się okociła, jest obecnie w kolejnej, bardzo zaawansowanej ciąży!

Kociaki z 1wszego miotu, hmm domyślam się że z przełomu marca/kwietnia wyrosły na dzięki Bogu zdrowe i ładne, aczkolwiek dzikie byki. Kocie stado widzialam dzisiaj z daleka, dlatego niestety nie widzialam dokladnie czy któreś z młodych nie jest przypadkiem również zaciążoną kotką po rujce

Obecnie w tym miejscu jest 5 albo 6 kotów stałych lokatorów i co pewien czas pewnie jakaś przybłęda przyjdzie na obiad. Te koty nie mają nic! Żywione są odpadkami z hali rybnej albo mięsnej (najczęściej jakieś niezbyt ładne surowe skrawki) i suchą karmą którą ktoś im sypie. Latem koty przełażą pod ogrodzeniem i wylegują się w słońcu na ogrodzonym mini parkingu; zimą siedzą w szparze - chlewie pomiędzy tyłem straganowych bud a murem. Dzięki Bogu koty w tej chwili nie mają kk ale nie wiem co będzie zimą. Moja prośba jest taka: czy ktoś z Was mógł przyjechać z klatką łapką i pomóc mi złapać tę ciężarną mamusię na sterylkę? Jeśli byłoby to możliwe to zobowiązuję się załatwić kotce sterylkę w lecznicy na Stryjskiej (jeżeli jeszcze są) lub w Ciapkowie (muszę wyjaśnić sprawę czy i gdzie mogę zrealizować mój kupon na darmowy zabieg).
Będę bardzo wdzięczna za wyrozumiałość i zainteresowanie kotami z hali. Obiecuję, w miarę możliwości i czasu, pomóc przy PKDTowcach.