Łapałam w tamtym miejscu jakoś w środku września, rozmawiałam z karmicielkami, proponowałam pomoc w sterylkach, przysięgały, że nie sterylizują, ale dają prowerę....
Teraz zadzwoniłam do nich - maluszki są cztery, wszystkie mocno chore, panie dają im unidox (prowerę też dawały

....
Pomysły na "upchanie" ich gdzieś już mi się skończyły, w weekend zebrałyśmy z ulicy 7 malutkich chorych kociąt, ósme probujemy zlapać...
Felsztyńskiego przy Al.Politechniki, betonowe ogrodzenie z dzuirami wypelniony prętami, tam są karmione, tam je widzialam...
Może ktoś zaoferuje dt dla maluszków? Tam nie mają żadnych szans... One nie mają żadnego schronienia, siedzą pod iglakami. Pomożemy w leczeniu i trochę w karmie....