GABRYSIA słodki brzdąc turbo miziak :) Już w DS!

łeeeeeee

Myślałam, że już wszyscy obcy wyprowadzili się od Gabi :evil:

Ale odporne to cholerstwo... I się rozkichała mała... Podobno jesli kot jest zarobaczony, to ma bardzo małe szanse, zeby sie do końca wyleczyć z np. kataru - jak się wytłucze wszelkie robale to Gabrysia powinna wreszcie wyzdrowieć :ok:

Dajcie znać, co powiedział wet. I nie wiem w takim razie, wpadac do was dziś...? Czy lepiej nie? :roll:

Jak się teraz mała czuje...?

Już po wizycie u pana doktora. Znowu herpeswirus się uaktywnił i ma powiększone węzły chłonne

Dostała antybiotyk niestety, 3 kłujki w tyłek, i mamy wtorek/czwartek jeszcze przyjechać na kolejne. Co za cholerstwo no, a już było tk dobrze

Dziś Gabi ma dzień siedzenia na kolanach i wtulania się. Możecie przyjechać tak jak się umawialiśmy, choć miałam nadzieję, że w lepszym zdrowiu będziesz młodą mogła zobaczyć ehhh

aha, co do robali, to ten lek co dostała ostatnio na kark działa przez miesiąc i ta wyłażąca glizda, co się ruszała, to w zasadzie już dogorywała, bo one tak normalnie bez trucia, to wcale nie chcą same z siebie kota opuścić :roll:

smarti, tu masz linka do drapaczków http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3061089
wybór spory, więc na pewno wybierzesz coś fajnego dla swoich podopiecznych

Hej Karmelita,
mam nadzieje, ze dostałas mojego maila, bo mialam problemy z jego wyslaniem...
Kurcze coś długo Gabi na ten koci katar choryje. Misia dostawała antybiotyk przez 10 dni i leczenie przyniosło skutek. Jednak nie ma co stosować półśrodków, bo kociak nie wyleczy sie do końca, a już na pewno koci katar nie przejdzie sam z siebie...

Pozdrawiamy,
Misia i Monika

Tak, dostałam maila, dzięki

Gabi u jhet dostawała antybiotyk na koci katar, jak Ją brałam to kichała może ze 2 razy na dobę, więc sądziłam, że to już końcówka. A tu kurde zaczęło się od nowa. Widać się nie doleczył, może faktycznie przez te robale co ciągle w Niej siedzą. Dziś rano taka bidulka była

Ale chyba już kłujki zaczeły działać, bo młoda znowu szaleje :ryk:

byłam, Gabi widziałam i wymiziałam, i wróciłam

Gabrysia taka biedna strasznie, widać, że się kiepskawo czuje

Zamiast się bawic wolała zwinąć się w kłębek i iść spać - mam nadzieję, że szybko jej się poprawi... I urosła panna

Już nie jest takie chuchro i trochę ciałka nabrała. Dziękujemy karmelita za mozliwość odwiedzenia Gabrysi

Fajnie tam u was, i Gabrysia widać, że zadowolona :ok:

Tylko taka chorutka...

hehe to się cieszę, że "inspekcja" wypadła pozytywnie

swoją drogą jak tylko wyszliście Gabi miała 20-minutowy nawrót sił, podczas którego
robiła zapasy z moją stopą...na szczęście po obcięciu dziś pazurków nie ucierpiałam za bardzo

mam nadzieję, że szybko wróci do formy :1luvu:

poranny zdechłokot zamienił się właśnie w wieczornego turbokota boczego nastroszonego :ryk:

To pewnie nasza dobra energia, przekazana Gabrysi podczas namolnego głaskania, tak na nią podziałała

ehhh dziś Gabiszon w takiej sobie formie

węzły chłonne ma cały czas duże,
widać, że bidulka chorutka :cry:

właśnie chciałam zapytac jak sie dzis Gabrysia czuje... Czyli znów osłabienie formy

Bidulka mała...

Za zdrowie gabrysiowe! :ok:

aha, i tak sobie myślę, ze to chyba jednak troche dziwne, ze wet zrezygnował z dawania Gabi takich wzmacniających preparatów jak scanomune... Przeciez choroba Gabrysi moze miec podłoze wirusowe, i wtedy antybiotyki nic jej nie pomogą. Więc powinno się Gabi wzmacniac odpornosc itd, aby sama zwalczyła paskudztwo... Hmm, jakies to dziwne. Czy moze cos przeoczyłam...?

dzis jedziemy na kolejny zastrzyk, to jeszcze raz dopytam...

a jak się mała dziś w ogóle czuje? Nadal klapnięta, czy trochę lepiej...?

GABRYSIA słodki brzdąc turbo miziak :) Już w DS!

Kto przegląda forum