Jak wiecie uczę się pilnie. Może nie przez całe ranki, ale się staram
Byłam "ze szkołą" na wycieczce w Michałowie. Kto nie wie - jest to obok Janowa - polska stadnina, gdzie hoduje się araby. No to Wam pokażę parę zdjęć

oczywiście wszystko są miniaturki, można powiększyć. Niestety zdjęcia nie są najlepszej jakości

było pochmurno, popadywało, nie chcieliśmy koniom lampami po oczach dawać, więc wyszło, co wyszło...
Araby na wybiegu

i w stajni - tu akurat źrebięta z opiekunkami

Mój ulubiony źrebak - usiłował zjeść mi kurtkę, a jak się odsunęłam - to sami widzicie - język pokazał

Nawet wśród tak luksusowych koni zdarzają się opiekunowie-idioci. Ta klacz jest własnością prywatną. Jej właściciel uparł się na krycie w okresie całkiem bezsensownym i teraz maluszek zamiast paść się na świeżej wiosennej trawce - siedzi z mamą w boksie. Mało tego. Szanowny właściciel zmienił zdanie, już nie chce ani malucha, ani jego mamy


oprócz koni czystej krwi arabskiej w Michałowie są tez inne rasy:
konie śląskie

i konie wielkopolskie

a także piękne, wystawowe i zbierające nagrody jersey'ki. Tu akurat cielaczek:

Jest koński cmentarz. Bo żaden koń z Michałowa nie trafia do rzeźni

wszystkie konie na emeryturze dożywają swoich dni tutaj, a potem są grzebane w specjalnym miejscu. Te nadzwyczaj zasłużone dostają swoją tabliczkę na pamiątkowym kamieniu

a teraz - uwaga! uwaga! klękajcie narody. Najpiękniejszy i chyba najcenniejszy polski ogier. Proszę Państwa, oto Ganges!

Ganges bardzo lubi pozować, jest przyzwyczajony do tłumu i aparatów fotograficznych, ale przy nas troszkę "zgłupiał", bo... nie został uprzedzony, że będzie podziwiany. Poważnie. Te konie przed wystawami i pokazami są czyszczone, kąpane, czesane - wtedy wiedzą, że za chwilę zostaną wystawione na widok publiczny. No i Ganges był troszkę zawstydzony, że mu zdjęcia robią, a on taki "nieubrany"
a na koniec konie akurat dla mnie - nie miałabym napadu lęku przestrzeni przynajmniej
