ponieważ tu sporo kotów wychodzących ludzie mają (choć nie powinni w tym miejscu wypuszczać kotów), pomyślałam, że ten też jest czyjś, wychodzący
chociaż na pewno dziś widziałam go po raz pierwszy
kiedy odwiozłam dzieci do przedszkola i szkoły, podjechałam pod blok - kot siedział
na mój widok podszedł, z podniesionym ogonem, na czubkach palców, rozmruczał się, kręcił ósemki wokół nóg
pomizialiśmy się
obejrzałam czyste oczy i uszy, czyste
pomyślałam sobie, że na pewno jednak czyjś wychodzący
ale jak wybierałam się odebrać Purchawkę z przedszkola, spotkałam dwie sąsiadki pochylone nad kotem, który nadal był w miejscu, w którym go zostawiłam ponad 5 godzin wcześniej
one też go nie kojarzyły
w drodze do przedszkola i z powrotem zrobiłam szybki rachunek sumienia
i... przyniosłam go do domu na rękach, wtulonego w poncho
w domu znalazł kuwetę, pochłonął garść chrupek, popił i rozłożył się na dywanie


Młody, myślę, że około roczny, pogodny, dobrze reaguje na inne koty (niestety, bez wzajemności)
ale on nie może u nas zostać
na razie zrobiłam ogłoszenia o rozwieszę na klatkach i w sklepikach osiedlowych
jeśli nikt się nie zgłosi, będzie szukał DT, a najlepiej DS.
Śliczny, prawda?







a to jak wiadoo jest podstawowym wyznacznikiem kociego piękna.

