rybcie pisze:Prosiłabym o wygłaskanie ode mnie, ale Kicia sobie pewnie nadal nie życzy od obcej

więc posyłam ciepłe myśli

.
Dziękujemy

A może Ciocia przyjdzie kiedyś do nas na herbatkę & spróbować dotknąć kotencji?...
Zanotowałyśmy ostatnio dwa drobne sukcesy i jedną totalną porażkę :
Sukces 1: Pewnego pięknego dnia głaśnięta Lizunia odwróciła się podwoziem do góry, uwiesiła się na mojej ręce łapkami i zabrała się za nią zębami. Łapki były bez pazurków, a ząbki leciutko, leciutko...

Ale byłam zaskoczona jak mnie takie aksamitny a nie ostry uścisk objął.....
Sukces 2: Od jakiegoś czasu duża myśli jak by tu kota przestawić choć częściowo na jakieś naturalne żarełko zamiast puszkowego. Kurzyna gotowana - obecnie zjemy co najwyżej troszkę - chyba za suche. Wołowinka gotowana - a co to jest, jakieś takie nie-jedzenie mi duża włożyła i co sobie myśli?... Wołowina surowa - spróbowałam podetknąć trochę świeżo przyniesionej ze sklepu - a co się z tym robi?... Załamka. Wczoraj dostarczyłam na próbę troszkę mielonej przemrożonej. Podałam na spodku - nie wiadomo co z tym zrobić. Ugrzałam w ręce żeby pachniało, podtykam na palcu - chodzi koło mnie, ociera się - no daj mi jeść wreszcie, głodna jestem, co ty sobie duża myślisz.... W końcu załapała. Spróbowała z palca, zjadła, wylizała, zjadła ze spodka, wylizała.... Ufff. Może dalej już pójdzie.....
Porażka, i to totalna: duża miała trochę poodchudzać kota. Dostałyśmy obesity... Karmę się nawet je, zwłaszcza jak duża nią poczęstuje (bo tak normalnie to po suche kot sięga tylko jak już jest bardzo głodny a nic innego na horyzoncie nie widać), chrupki dostatecznie duże żeby się przynajmniej część z nich gryzło a nie łykało (bo małe się łyka i potem są sensacje)... Ale niestety kot wody nie używa. Więc kot jedzący suche w większej ilości idzie się wysiusiać tak z raz - dwa razy na dobę. A jeszcze nie zrezygnowałam całkiem z mokrego

Co prawda kot ma instynkt i powinien sobie wody szukać jak mu się chce pić, ale.....

Chyba dam sobie spokój z odchudzaniem za pomocą karmy, z dwojga złego lepszy chyba kot grubszy niż kot z problemami nerkowymi........
