Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

No przecież już dawno Ci powiedziałam, że go nie oddasz :mrgreen:

Huuura, huuura !

Ryże cudo ma domek.

Gratuluję dokocenia tym wspaniałym, cudownym i przepięknym Kocurro.

Wiedziałam, wiedziałam.

Kolejną zmianą, dla nas bardzo ciężką, jest brak Mundka. Pozostał na tymczasie u Doktórki. Jej stado przyjęło go jak swojego. U nas koty go nie lubiły a on był nieszczęśliwy z tego powodu. I tak wszystkie trzy futra były złe. Teraz nasze są tylko lekko obrażone (na nowych przybyszy

) a Mundek nie dość, że ma stałą opiekę wet i coraz to nowsze kuracje anty-gronkowcowe to jeszcze ma kilka kotów do zabawy, kotów, które go lubią, które się z nim bawią a co najważniejsze - nie boją się go. Ale my bardzo tęsknimy i będziemy tęsknić za naszym Synkiem. Na dniach ruszymy z akcją ogłoszeniową Mundka, teraz trzeba mu znaleźć dobry, odpowiedni dom.

A w naszym domu zagościły dwa nowe, małe futerka

Radeczka już znacie

Jest jednym z tegorocznych kociaków schroniskowych. Ostatnio najbardziej chory. Dziś zaczynamy Zylexis, oczka kropimy atecortinem. Mimo, że wygląda dość kiepsko, czuje się kwitnąco

A teraz przedstawiam Józefinę

No dobra, Ziutkę :lol:

Ziutka ma jeszcze przydomek "Śmietniczanka", dlaczego? Bo została znaleziona w kontenerze na śmieci. Była zawiązana w reklamówkę i tak wsadzona i zamknięta w kartonowe pudełko. I po prostu wyrzucona do śmieci

To, że żyje zawdzięcza silnym płucom - darła się niemożebnie i temu, że znajoma naszej Doktórki akurat przechodziła z psem koło śmietnika. Tak Ziutka znalazła się u naszej Wet a później została wymieniona za Mundka i trafiła do nas

Józefina na pewno była kotem domowym, była czysta, zdrowa, do kuwety trafia z zamkniętymi oczami, sypia w łóżku. Pewnie ktoś wziął malusiego kociaka a jak ten podrósł i zaczął broić, wyrzucił go do śmieci

Ziutka ma ok 3,5 miesiąca, jest odrobaczona i zaszczepiona. Zdrowa i kuwetkowa. Szuka domku na gwałt ale jak najlepszego!

Prosiłam, by się uśmiechnęła do zdjęcia

Śliczne małe Bure Cudeńko. :1luvu:

Podziwiam i zachwycam się.

Miała szczęście Malizna, oj miała.

Radeczkowi życzę dużo zdrowia. :ok:

A Mundziolka miziam i pozdrawiam wirtualnie.

Czarnemu i Ryżemu przesyłam noski.

Wujki na razie odmawiają wspólnych posiłków :lol:

Ziutka, wbrew swojemu przydomkowi, wygląda wręcz arystokrarycznie, pełna godności dama

Radeczek to tri, ja od 10 dni mam słabość do tri (zgadnij dlaczego :wink:

), więc szczególnie ciepło go miziam na odległość

Aniu - Radeczek jest czarno-biały.
On jest bardzo chory i dlatego oczko wygląda tak nieciekawie.

Właśnie zaczyna kurację zylexisem i mamy nadzieję, że szybko stanie na łapki.

A Twoją tri - pozdrawiamy i mocno miziamy.

Aneczko, czytałam o Teni i o Orzeszku, mam nadzieję, że sytuacja jakoś się rozwiąże. Cieszę się bardzo, że wciąż nas odwiedzasz.

Jesteśmy po pierwszym Zylexisie. Było bardzo głośne i groźne "Auuuuuuuu" ale Radzio był bardzo dzielny i zniósł cały zabieg z godnością

Mam nadzieję, że przy pomocy Zylexisu młody się podniesie, bo nie chcę pchać w to dziecko już więcej antybiotyków. I tak ma sraczkę taką, że szkoda gadać

Dziś w akcie desperacji zmieszłam enteroferment z apto balance, trochę popił ale kupy nadal zupełnie ciekłe

Józefina kocia arystokracja pełna gębą

Radeczku trzymamy kciuki a "stare" zgredki niech zaakaceptuja kocia młodzież niech sobie przypomna jak to w ich wieku....było :mrgreen:

Udało się

Niestety to jeszcze bardzo rzadki widok

Akurat ten, na zdjęciu sprowokowany przez Gourmet Gold :mrgreen:

Dwaj zgryźliwi tetrycy - jak teraz nazywamy Fuffa i Ryżego, są wciąż nabzdyczeni i obrażeni

Maluchy, jak to maluchy, podchorowane

Radeczek wciąż walczy z chlamydią, długa i mozolna to walka ale bardzo chcę go uchronić przed kolejnym antybiotykiem, bo mimo tego, że w tej chwili ich nie bierze a pije ładnie probiotyki, kupy są nadal totalnie rzadkie. Ziutka też coś mi marnie wygląda, nie przybiera na wadze, ewentualnie bardzo mało mimo, że apetyt dopisuje. Ma ataki dziwnego, jakby suchego kaszlu. I jak na kociaka to ostatnio dość spokojna jest. Za spokojna jak na mój gust. Dziś konsultacja telefoniczna z Doktórką. W razie czego, w przyszły weekend jedziemy na Śląsk. Chyba, odpukać, że coś lub ktoś się pogorszy przez tydzień to poszukamy jakiegoś weta w Opolu, choć nie wiem jakiego