Piracik z wrzodem...oko się leczy, a my czekamy na wiosnę

Mam nadzieję - dziś zwiał w lecznicy pod szafkę.
Musiałam go za wsiarz wyciągać :roll:

I w gabinecie mozna sie schowac. Moja wetka sie nauczyla, ze jak ja przyjde, drzwi musza byc zamkniete. :mrgreen:

Erin pisze:Byłam już dzisiaj z Piracikiem u weta, przy okazji zrobiliśmy morfologię.
Wyniki ie najgorsze, tylko leukocyty jeszcze trochę za wysokie.
Wetka powiedziała, że to pewnie przez to dziadostwo, co go trzymało.
Jest lekka anemia, ale do naprawy. Nerki i wątroba OK.

Czyli Piracik się naprawia! A charakter mu się jeszcze wyostrza

.

Poczuł się pewniej to i burczy

Zachowanie dzikiego kota przerabialiśmy z Mruczusiem podczas każdej wizyty u weta - wtedy miałam wijącego się syczącego gryzącego i drapiącego zwierza. Oczywiście wszystkie możliwe drzwi musiały być zamknięte...

Rozumiem dziewczyny i tulę mocno.
Dziki kot u weta to stres dla wszystkich, nie wyłączając zainteresowanego.

VVu pisze:Czyli Piracik się naprawia! A charakter mu się jeszcze wyostrza .

O tak, jeszcze jak! Żyletek mały :wink:

Erin pisze:Mam nadzieję - dziś zwiał w lecznicy pod szafkę.
Musiałam go za wsiarz wyciągać

Dobrze, ze pod szafkę, a nie po szafkach zbijając wszystko na swojej drodze. :mrgreen:

kasia86 pisze:Dobrze, ze pod szafkę, a nie po szafkach zbijając wszystko na swojej drodze.

Aniu

Wypluj te słowa :mrgreen:

Erin pisze:Wet polecił mi kupić Esseliv, podaję też Omegan.
Do tego Convalescence i Beta glukan.

Mam tanią aptekę, którą muszę odwiedzić. Postaram się kupić i podeślę.

A ten beta glukan doszedł z Krosna ?

A paczka priorytetowa wysłana ode mię w poniedziałek dotarła?????

Teraz pocztowe beda sobie u Izy oddawac klamke w rece.

Marcelibu, już kupiłam, więc dużego pośpiechu nie ma.
Ale bardzo Ci dziękuję :1luvu:

Majencjo, Twoja paczuszka doszła, beta glukan nie.
Jasdor, kiedy wysyłałaś?

Zaraz pędzimy do weta, odezwę się później, paaa :1luvu:

We wtorek wysłałam w kopercie listem zwykłym żeby było szybko :evil:

. Niewiele tego było, więc nawet jakby zginęło, to trudno. Z pocztą mam do czynienia z racji mojej pracy, więc wiem, jak działa :evil:

Paczka do cór do Łodzi zaszła na drugi dzień. List do Krakowa za dwa tygodnie :evil:

Dużo zdrówka , żeby kocina szybko ozdrowiała, pod Twoją opieką nie ma innego wyjścia :ok:

Może w poniedziałek dojdzie, nie martw się :ok:

W każdym bądź razie bardzo dziękujemy :1luvu:

Piracik w drodze do weta zesr...ł się na całego :roll:

Waliło u weta tak, że głowa mała :oops:

A kilka dni wcześniej zasikał cały ręcznik :roll:

Mało nie udziabał wetki i śpiewał na całego.

Stres go dopadł. Bidulek . Moja strasznie autem lubiła jeździć. Ale od kiedy sie pochorowała i jeździłyśmy do weta to przestała lubić przejażdżki.

Piracik z wrzodem...oko się leczy, a my czekamy na wiosnę

Kto przegląda forum