jasdor pisze: A dziecko nie na straszne ino na dość urodziwe wygląda
Uroda straszności nie przeszkadza, a nawet więcej...usypia czujność. Moje straszne dziecko jeszcze dwa lata temu wspólnie z Pomponem zdrajcą związało mi bogi pomponowym sznureczkiem do zabawy, kiedy nieświadoma zagrożenia i podłej zdrady drzemałam sobie na rogówce. Poza tym za kazdym razem jak idziemy do schronu przywleka mi jakiegoś tymczasa. Zwykle najbardziej brudnego, chorego i chudego jakiego znajdzie, w miarę możliwości z glizdami wielkości węża boa




  


 Mało mi 8 godzin w pracy, to wymyśliłam sobie niemiecki 2 razy w tygodniu. Muszę jeszcze sprzedać starą lodówkę, kupić większą, zatachać kota do weta bo zęby mu posypały się strasznie (nie chce jeść, siedzi smutny, a z pyska trupem zalatuje - jutro rano jadę do weta, nie ma to jak wydać premię przed jej fizycznym otrzymaniem  
  Gdzie wysłać ???
 Czesio 6.04.2015 [*]


