Wklejam z mojego wątku:
Klara z każdym dniem mniej kicha, ze spaniem przeniosła sie na półeczkę wyżej, juz tak nie odsuwa sie na widok ręki, apetyt też dopisuje. Myślę, że w przyszłym tygodniu zabiorę ją do weta na zrobienie porządku w pysiu.
Fredzia i Bobi ocieraja sie o wszystko, co mozna: meble, okno, drzwi, moje nogi itd
To są kotki, które za pieszczoty oddadzą miseczke z najlepszym jedzeniem, choć na brak apetytu nie narzekają
Najwiekszy apetyt jednak ma Kropek, je dużo i szybko , może jeszcze nie zapomniał czasu głodu a może po prostu nie zależy mu na zachowaniu linii , w każdym bądż razie to największy kot obecnie u mnie, na długość juz nie urośnie no to wymyslił sobie, że zacznie rosnąć wszerz . Poza tym uwielbiam jego pozy, tak sie jakoś dekoracyjnie układa zawsze, czy to na twardym podłożu, czy na miekkim, może ma zadatki na modela
Kluseczka znowu ma mokre oczka, z nia tak jest, raz lepiej a potem znowu jakis czas oczka brzydkie
Docenty ma niezły apetyt a dalej leciutki jak piórko jest, fajnie dogaduje sie z innymi kotkami, czasem z jednej miski jedzą
Tomcio jeszcze ciut-ciut kicha, mam nadzieję, że to faktycznie końcówka.
Poza tym rozrabia straszliwie, wspina sie po wszystkim, co sie da. Często po powrocie do domu muszę firankę w pokoju na nowo wieszać bo fragmenty zwisają smętnie z okna, kiedyś wspiął się na samą górę moskitiery, nie wiem, jak to mozliwe, ona ma takie małe dziureczki a ten huncfot w parę sekund był na samej górze. Codziennie po powrocie do domu muszę bardzo ostrożnie otwierać drzwi bo czatuje w szparze, żeby nawiać. Juz tyle razy zgarniałam go z korytarza. Jego stały domek (jak juz się znajdzie) będzie musiał bardzo na niego uważać, bo Tomeczek ma duszę włóczęgi w sobie
PS szkoda, że nikt tu nie zagląda
tak dziwnie pisać sama ze sobą
