Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

vega29 pisze:Ps. koty i ludzkie bachory wbrew pozorom mają jednak sporo wspólnego. Różnica polega na tym, że kota możesz zostawić w domu samego na 8-9 godzin i nikt cię z tego powodu nie zamknie Taka sobie mała konstatacja matki maluszków, która całe życie zapierała się, że nie będzie mieć dzieci

Vega, różnica polega na czymś innym. Jeżeli ktoś nie lubi kotów i nie chce ich mieć, to nie słyszy co chwila: "to kiedy będziesz miała?", "młoda jesteś, z czasem zmienisz zdanie" (+ durny, pełen wyższości uśmieszek), "a kto zapracuje na moją(twoją) emeryturę?". I niestety, nie są to pytanie wyssane z palce :evil:

Nie musi słuchać opowieści o wspomnianych wcześniej Danonkach Przemusia, czy kupkach Maciusia (to już u mnie

)

Wielbłądzio pisze:Ale żebyście Wy wiedziały, jakie ja mam codziennie wyrzuty sumienia z tego powodu że je zostawiam...

Już myślałam, że tylko ja tak mam, uffff...

Alyaa pisze:Vega, różnica polega na czymś innym. Jeżeli ktoś nie lubi kotów i nie chce ich mieć, to nie słyszy co chwila: "to kiedy będziesz miała?", "młoda jesteś, z czasem zmienisz zdanie" (+ durny, pełen wyższości uśmieszek), "a kto zapracuje na moją(twoją) emeryturę?". I niestety, nie są to pytanie wyssane z palce
Nie musi słuchać opowieści o wspomnianych wcześniej Danonkach Przemusia, czy kupkach Maciusia (to już u mnie )

I jeszcze (tonem pełnym pogardy, ze złośliwym grymasem na twarzy): "No ja nie rozumiem, jak to można tak SPECJALNIE NIE CHCIEĆ mieć dzieci ?! Rozumiem, że można nie móc, ale NIE CHCIEĆ ?!"
Ano można właśnie tak SPECJALNIE NIE CHCIEĆ :twisted:

A żeby przypadkiem nie mieć niespecjalnie, to dorosła rozumna osoba na ogół umie się zabezpieczać :twisted:

I mord w oczach...

A, w moim przypadku, jedyną możliwą obroną jest nieodzywanie się i ,jak się da, wyjście z pokoju :twisted:

Wśród "zadziecionej" połowy działu jest szefostwo :evil:

Niestety, tak się pracuje w tzw. "budżetówce". Przerabiałam ten temat.

Marcelibu pisze:Niestety, tak się pracuje w tzw. "budżetówce". Przerabiałam ten temat.

Ale ja nie pracuję w budżetówce, tylko w prywatnej firmie :crying:

Alyaa, to było do mnie :wink:

, jednakże wiadomo, że podobne mamuśki-kretynki zdarzają się wszędzie :twisted:

Wielbłądzio pisze:Alyaa, to było do mnie , jednakże wiadomo, że podobne mamuśki-kretynki zdarzają się wszędzie

Wiem, ale właśnie chciałam zwrócić uwagę na to, że jedyne miejsce gdzie TAKIE się nie trafiają do męski klasztor albo seminarium :twisted:

Ale ja się z wami zgadzam w zupełności! Latami słyszałam podobne kretynizmy. Nawet przez pierwsze dwa miesiące ciąży :mrgreen:

, bo nawet gdy już wiedziałam, że będą dzieci, które postanowiłam w końcu mieć (ja postanowiłam, a nie jakieś głupie mamuśki-kretynki swoimi durnymi teoriami-namowami), to się tym nie chwaliłam. A potem wysłali mnie na zwolnienie (miały być trojaczki

) i się wydało...

Kończąc OT, jak tam Plusz dzisiaj?

Wielbłądzio napisał(a):
Ale żebyście Wy wiedziały, jakie ja mam codziennie wyrzuty sumienia z tego powodu że je zostawiam...

No co Ty, odpoczywają od nadmiaru macierzyńskiej troski :twisted:

Paluszek pisze:
No co Ty, odpoczywają od nadmiaru macierzyńskiej troski

Paluszek pisze: No co Ty, odpoczywają od nadmiaru macierzyńskiej troski

Moje czasem zażywają ojcowskiej :mrgreen:

Alyaa pisze:
Paluszek pisze: No co Ty, odpoczywają od nadmiaru macierzyńskiej troski
Moje czasem zażywają ojcowskiej

Wiem, wiem, wiem i biję się w moją pierś 75A: każde dziecko powinno mieć oboje rodziców, a moje mają tylko rąbniętą, nadopiekuńczą mamuśkę-starą pannę :oops:

Nic na to nie poradzę, jakoś nie ma chętnych do 'adoptowania' mnie wraz z dziewiątką ogoniastych bękartów (a wśród nich m.in. Lichem Olewcą) :crying:

Wymagradzam im jak tylko mogę. Także zdecydowanie się zgadzam: od mojej miłości pewnie lubią odpoczywać :mrgreen:

OT jest fajny

vega29 pisze:Ale ja się z wami zgadzam w zupełności! Latami słyszałam podobne kretynizmy. Nawet przez pierwsze dwa miesiące ciąży , bo nawet gdy już wiedziałam, że będą dzieci, które postanowiłam w końcu mieć (ja postanowiłam, a nie jakieś głupie mamuśki-kretynki swoimi durnymi teoriami-namowami), to się tym nie chwaliłam. A potem wysłali mnie na zwolnienie (miały być trojaczki ) i się wydało...

Masz trojaczki?

Wielbłądzio pisze:Wiem, wiem, wiem i biję się w moją pierś 75A: każde dziecko powinno mieć oboje rodziców, a moje mają tylko rąbniętą, nadopiekuńczą mamuśkę-starą pannę Nic na to nie poradzę, jakoś nie ma chętnych do 'adoptowania' mnie wraz z dziewiątką ogoniastych bękartów (a wśród nich m.in. Lichem Olewcą)

Wymagradzam im jak tylko mogę. Także zdecydowanie się zgadzam: od mojej miłości pewnie lubią odpoczywać

Eeeeee, tam, lepiej tylko jeden kochający rodzic, niż dwójka "toksyczna".

vega29 pisze:Kończąc OT, jak tam Plusz dzisiaj?

Kończyć nie musimy :wink:

, ja też lubię wyżywać się werbalnie na durnych mamuśkach,, ale odpowiem na pytanie.

Plu Plu jak zwykle, czyli NIC A NIC nie zmądrzał. Właśnie przerwałam mu sen: zabrałam go z kananpy, wzięłam na kolana i całuję w to cieplutkie kochane debilne czółko :1luvu:

Oczka ma jeszcze oba, dziś ukradł tylko plastikową łyżeczkę.

Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Kto przegląda forum