*Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Gdzie to kupić? Każdy wet to ma czy tylko miastowi :lol:

?
A może chcesz kolejnego tymczasa? :twisted:

Nie wiem czy mam odwiedzać Czekoladkę bo wiem, że muszę się odzwyczaić od niej.
Do kogo mam podjechać po transporterek? Jeszcze nie wiem kiedy ale będę musiała się wybrać.

Aniprazol jest dosyć powszechny.
Tymczasa nie mogę, bo: a) Jasia, b) wyjeżdżam, c) remontuję.
Chociaż biała kicia jest śliczna :1luvu:

Transporter jest u mnie.

Bardzo dziękuję za propozycje kotków dla mojej znajomej. Wybrany został jednak dorodny burasio imieniem Lulek. W sobotę jedziemy po niego do Żywca. Cała rodzinka nie może się już doczekać.

Wszystkim lubelskim tymczasom życzę szybkiego znalezienia najlepszego domku na świecie. :ok:

Czekolado, jak Biała się dogaduje z psami?
Jest domek (prezent od Sati, która robi reklamę cudnego kota;)) dla koteczki, niestarej, która dogada się z niewielkim psem.
Ewentualnie inne panny proszę zgłaszać.
Dzisiaj będę rozmawiała z panią od Sati i wiedziała więcej.

super. Gorąco polecam

akurat kotka żyje w całkowitej zgodzie z psami
nawet jeśli jakiś jest natrętny i ją mało kulturalnie zaczepia to woli odejść albo znosi pieszczoty, ale pazurków nie pokazuje
Jest oswojona z psem ok.20-25kg takim sporym, właściwie z 2 dużymi, ale z jednym dzielą pokój;), znosi też towarzystwo małego natręta ok. 5kg.
Oczywiście nowego psa musi najpierw poznać ale u nas nigdy nie było problemu.
Od początku się dogadali.

A Czekolady mi bardzo brakuje, ale niech cieszy nowych właścicieli.

A nasz różowy nosek jutro albo dzisiaj będzie miał zdejmowane szwy.
Zadzwonię jakbym miała wpaść po transporterek, na białaskę pożyczymy klateczkę.

O kurcze

O kurcze

Czymamy kciuki i pazury z całych sił :ok:

I ja czymam, bo pani od firmy milczy :roll:

I ja czymam :ok:

Wysłałam zdjęcia Białej. Czekamy :ok:

Czy mamy jeszcze jakieś inne kociczki młode do adopcji?
d.

U Bloo jest slicznosciowa koteczka, ale nie wiem, jak ona z psami. Ma pewnie z pół roku - w pierwszym poście są zdjęcia.

Dziewczyny jak u nas z klatką łapką? Już tłumaczę o co chodzi. Kolega z pracy, którego uświadamiam odnośnie kotów, powiedział mi właśnie, że u jego babci koło domu jest kotka, która już kolejny raz okociła się :evil:

Nakrzyczałam na niego, że trzeba ją ciachnąć. Zgodził się. Problem w tym, że to dzikusek ponoć. Ja cierpię na totalny brak czasu i doświadczenia jak to dograć. On powiedział, że gdyby miał klatkę spróbuje ją złapać. Kotka ostatnio znowu okociła się. Są małe. Kazałam mu przekazać babci, żeby próbowała małe oswoić to można próbować szukać im domu. Inaczej nikt dzikusów nie weźmie.

my już po zdjęciu szwów, kicia była całkiem grzeczna, dopiero przy ostatnich nitkach, najgorszych wierciła się.
Ma okołu roku. Aniprazolu czy jakoś tak nie było niestety.
Wzięłam kartkę z pieczątką i ceną, bo paragon trzeba było w tamtym dniu brać. Żeby w razie czego była.

maueczarne pisze:Dziewczyny jak u nas z klatką łapką?

Ja mam klatkę-łapkę jakby co...

Tiger_ nie ma swojego wątku to chyba tu mogę :wink:

Małgosiu najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Zdrowia, wielu powodów do uśmiechu, dużo słońca w życiu codziennym
i samych radości z dwu- i cztero-nożnych Obrazek