Zabersowe pokemony - Kredkiszon ma chałupę :)

Cześć wszystkim.
matko marudo, na razie tak se (ale nikt się nie spodziewał wielkiej miłości). Z jednej strony Kredka najpierw bez oporów wpuściła Glucura do pokoju, a nawet (obżartuch Glucur, obżartuch) nie kiwnęła nawet palcem kiedy zaczął się dobierać do jej chrupek. Z drugiej - pacnęła Kulkę po głowie, kiedy ta chciała wejść. Gluc burczy (tak sobie, bez szczególnego zacięcia), Kulka generalnie ma w nosie (co nie znaczy, że przestała się interesować). Kredka chyba jeszcze czasami sobie przypomina o dzieciach i szuka/woła (chyba - nie wiem), ale coraz częściej zaczyna się bawić (teraz właśnie "morduje" małpę).
Zobaczymy. mamy czas.

calusy dla maluchow przesylam..melduje sie, doczytuje zaleglosci, chociaz mialam nadzieje ze juz w nowych domach beda jak przyjade :wink:

acha, znowu watki mi sie pomerdaly :roll:

- tutaj mialam kciuki za kredke trzymac, zeby sie zabieg udal :ok:

edit to ja zrobie kopiuj wklej :roll:

Mosia zaś spała :lol:

Maluchy już w domach przeca

kciuki za dom dla Kredki :ok:

Dobry dzionek Zabersikowo.

Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020

Witam ze słonecznej Wildy! Jak tam Jego Wysokość Guc I Miłościwy i Jej Majestat Koci Kuleczka?

Cześć wszystkim.
Ich Wysokości mają się dobrze.
Glucuś jak to Glucuś - rano na balkon i zalega z lubością w wiklinowej wieży, kontemplując świat z pozycji horyzontalnej. Kuleczka o tej porze roku i przy tej temperaturze nie wytrzymuje długo na powietrzu - troch posiedzi w "latarni morskiej", ale po kilkunastu minutach już chce wracać do domu.
A w domu nadal "strefowo" - Kredka dopiero się powoli przyzwyczaja, że nie ma dzieci (w związku z czym jest na przemian - obojętnie bądź wrogo-niechętnie nastawiona do moich kotów) i dlatego kiedy wychodzę z domu, koty są rozdzielone.

Witajcie

czasem jest mus porozstawiac koty po tzw kątach
jak adoptowałan bezłapkiego Noska to długo musiałam zamykać w oddzielnym pokoju gdy wychodziłam z domu
bo jak nie to zaraz była walka

teraz czasem tez karniaka któremuś strzelę
jak kłotnia to winny do karceru :wink:

jak się wyciszy może wyjść

Miziaj kociaste ode mnie mocno

Miziam, Kociamo, miziam na potęgę. Wsyskie tsy, żeby żaden nie chciał zaśpiewać: "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, mama i tata, chudzi i grubi..." :lol:

W Ziemniakowie dzisiaj deszczowo, mgliście - prawdziwa jesień

ale moje pokemony postanowiły pokazać, że nie straszne im mżawki i wiatry, i uwaliły się oba w wiklinowym "zamku".

zabers pisze:Miziam, Kociamo, miziam na potęgę. Wsyskie tsy, żeby żaden nie chciał zaśpiewać: "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, mama i tata, chudzi i grubi..."

jesoo obudziałaś się dzisiaj rymująco? :lol:

mi też tak zostało od wczoraj

u nas też taka pogoda
super ta wiklinowa wieża jest :ok:

Witam Zabersikowo!
U nas słonecznie ,choć zimno,ale kotów na balkon nie wypuszczam-Ptyś by zaraz okupił to zapaleniem pęcherza,no i Nadia jeszcze nie powinna wychodzić,więc tylko wietrzymy chałupkę!
Buziaki dla Was! :1luvu:

kropkaXL pisze:Witam Zabersikowo!
U nas słonecznie ,choć zimno,ale kotów na balkon nie wypuszczam-Ptyś by zaraz okupił to zapaleniem pęcherza,no i Nadia jeszcze nie powinna wychodzić,więc tylko wietrzymy chałupkę!
Buziaki dla Was!

Moje od zawsze wychodzą na balkon (w zimie też - na żądanie

). Przyzwyczaiły się i traktują to jako część codziennego rytuału - sprawdzić co się dzieje na dworze. Jak jest ciepło - relaksują się całymi dniami, jak zimno - trochę posiedzą, obejdą rewir i do domu. Dłużej przesiaduje Gluś. Nie dziwię się - jest duży, ma więcej futra, więc pewnie czasami w domu mu trochę za gorąco.
(Czytam o Nadii - szybciutko się wyćmucha)

zabers pisze:W Ziemniakowie dzisiaj deszczowo, mgliście - prawdziwa jesień

ale moje pokemony postanowiły pokazać, że nie straszne im mżawki i wiatry, i uwaliły się oba w wiklinowym "zamku".

No proszę, odporne!
U nas podobnie. No, prawdziwa jesień. Dzień dobry.

Witam.

Idę się teraz zająć tzw. sprawami różnymi.

Zabersowe pokemony - Kredkiszon ma chałupę :)

Kto przegląda forum