Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
" Ewa..jeśli ta kotka jedzie do ciebie na zabieg to informuję że jest bardzo osłabiona..teraz ma kaszel a dopiero co wyleczona była z ropnia. Mam jej książeczkę i świadków..ta kotka jest na mnie zapisana, ja prowadzę jej leczenie i naprawdę nie radzę wykonywać zabiegu bez mojej zgody. Gdzie ona teraz jest?"
Betta
Temat postu: ŚL: MIZIUTKA nabiera sił - potrzebny DS, fundusze <<
PostWysłany: Sob Sie 28, 2010 18:04
Zakładam wątek na prośbę pani która znalazła bardzo słabą, wychudzoną kotkę. Pojechałyśmy z nią do weterynarza - okazała się że jest bardzo odwodniona, nie chciała jeść ani pić. Było podejrzeń wiele, m.in. panleukopeni, ale przez dokładnie tydzień około 6 miesięczna koteczka przybrała na wadze, nie wymiotowała , ma ładne kupki więc panleukopenia wykluczona, choć w poniedziałek wizyta kontrolna. Miziutka miała też niefajnego świerzba w uchu... jest leczona, choć dostałyśmy trochę maści za darmo, za odpchlenie i odrobaczenie łącznie zapłaciłam 15 zł. Dostała równiez niejedną kroplówkę z glukozą.
Ani ja ani pani która kotkę znalazła nie mamy funduszy na leczenie kotka. ale co najważniejsze.... kotka przebywa tera u owej pani, która nie może jej długo trzymać, gdyz nie ma na to warunków, mieszka w 1pokojowym mieszkanku z wyjściem na dwór w nieprzychylnej kotom dzielnicy. Jesli nie daj boże Miziutka wyskoczy na podwórze (przez otwarte z konieczności okno) może szybko zniknąć - jak wcześniejsi bywalce tego osiedla.
BARDZO POTRZEBNY DT/DS !!! Miziutka jest bardzo miziasta : ) korzysta z kuwety, siedzi w swoim kartoniku, ale ma pociagi do pościeli - napewno była domowym kotkiem i ktoś wyrzucił ja jak śmiecia : ( Była niezwykle cierpliwa przy zabiegach weterynaryjnych....zmoczono ja jak szczura Fiprexem a ona nic, z glukozą tez dała rade...bardzo wdzięczna koteczka!
jak tylko pojawią się jakieś fundusze zrobimy test na FiV/FelV żeby DT sie szybciej znalazł
i pieniążki na leczenie świerzba również by się przydały (maść kosztuje ok 40 zł)
Imageaktualizacja 20.09.
u koci troche się działo.... po odratowaniu jej od smierci z wycieńczenia przyplątał sie ropień... rósł rósł no itrzeba było go przebic.... kocia jest na antybiotykach jeszcze ropien juz ładnie sie zmniejszył.. mam nadzieje ze nic sie nie przypląta juz...
>>> mam nadzieje ze w tym tygodniu uda sie zrobic zdjecia (wczesniej nie fatyowałam Cameo bo kocia miała zniekształcony image ) i mam nadzieje ze pomozecie mi szukac jej domu bo kocia uciekłą juz Pani 2 razy , na szczescie szdązyła ją złapac ale boje sie ze nastepnym razem bedzie gorzej i kocia wróci z brzuchem (co conajmniej ze wzgledu na jej jeszce chieljny stan zdrowia jest wysoce niepożądane), nie moge Pani przekonanc ani do nieotwierania okna ani do podania Promona.... także sprawa jest nieciakwa, kotka jest śliczna i wdzięczna ale zasługuje na lepszą opieke
wydatki:
10 zł - odrobaczenie, odpchlenie
30 zł - antybiotyk
jestem 40 zł do tyłu :/ jedzenie tez Pani załatwiałam i to dobre jedzenie zeby kocie wzmocnic, teraz juz zupełnie nie mam środków wiec kichaaktualizacja 06.10.10
maleńka ładnie nabrała wagi... ropień zniknął, ale coś kaszlała wczoraj.... trzeba ją wzmacniac jakims dobrym jedzonkiem... potrzebne wsparcie...
Opiekunka dba o nią, stara sie zamykac to okno, choc chwile nie uwagi sie jej zdażają... jej pies ma świerzba jak sie okazuje wiec wydaje mi sie ze Miziutce znów moze to badziewie wrócić, nie mówiac o tym ze pewnie i tak jest w mieszkaniu... przydało by sie advocate...
3 pierwsze zdj proponuje do ogłoszen... tekst poniżej
Image
Image
Image
MIZIUTKA to około 6 miesięczna koteczka o bardzo łagodnym usposobieniu. Kotka została prawdopodobnie wyrzucona z mieszkania, obecnie znajduje sie w domu tymczasowym, gdzie daje poznać sie jako pieszczoch i miłośnik pościeli. Kocica świetnie dogaduje się z mieszkającym z nią pieskiem. Wczesniej była kotkiem wychodzącym - ciekawa jest tego co za oknem, ale trzymana jest w mieszkaniu, gdzie zachowuje się całkiem grzecznie. Kotka jest bardzo wdzięczna, przywiązuje sie do ludzi - widac że nie chętnie oddala się od opiekuna. Polecam kotkę zarówno do domku wychodzacego jak i na bloki. Kocica potrafi korzystać z kuwetki. Jest odpchlona i odrobaczona, jeszcze nie zaszczepiona.
Adopcja kotki odbywa sie poprzez podpisanie umowy adopcyjnej, gdzie głównym założeniem jest regularne szczepienie i wysterylizowanie kotki w odpowiednim czasie.
Tel kontaktowy: 510 266 079
Image
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Nie Sie 29, 2010 9:09
....jasne że byłoby dobrze zrobic testy i dla samej wiedzy i szukania dt....tylko to sa kolejne koszta... a my nie mamy nic, ja przez kociaste mam dług i jeszcze teraz mam na dt kociuchy no i brak dochodów....robie bazarki juz 2 miesiąc, jak nie tu to na dogo... już nawet nie mam co sprzedawać :/
macie mozliwość od kogoś (fundacji) w miare szybko załatwic te testy po przystepnej cenie? chyba kosztuje taki 2w1 ok 25-30 zł ...? porozmawiam z formicą jesli ma na stanie to moze podeśle, tylko kasy nie ma : (
....a ja tak sobie mysle....pewnie mało wiem jeszcze, ale jesli Miziutka była bardzo osłabiona i odpornosć spadła to jesli cos ma to powinno się uaktywnić<?> czy niekoniecznie<?>
tak jeszcze gwoli scisłości kociczka schudła w przeciągu 2 dni przed wizyta u weta oczywiście
przydała by sie pewnie też jakas dobra karma, pani narazie daje jej gotowanego kurczaka i ryż.. alewiem ze zdarza sie jej dawac jakies pieczone mięcho (resztki z imprez)..yhym
a powiedzcie mi skąd mogły się wziać te prężenia?? może przesadziliśmy z gluzkozą?? najpierw dostawała podskórnie a teraz jeszcze do wody pani daje..
robie adnotacje w 1 poscie że bedziemy ja badac na Fiv/FelV....
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Sie 30, 2010 20:37
oo dzięki kochana... ja własnie też dostałam troche oridermylu darmowo...narazie nam starczy na jakis czas, wiec jakby co to sie odezwe.... juz leci na nim tydzien wiec moze lepiej nie zmieniac, a zreszta i tak jest dobry
ciągle jestem otwarta na jakieś jakis grosz na badanie felv/fiv ... w mojej przychodni kosztuje ten test 70 zł ....wiec postaram sie załatwic tanszy ...no ale pewnie w okolicach 30-40 trzeba by dac ....
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Sie 30, 2010 22:07
do puchatka....ale zaczynam sie zastanawiac czy to ma sens....nikt sie miziutką nie interesuje...zrobimy test za pół banki a kocica ucieknie przez okno jak ja trawka zachęci i wszystko na nic...
gdyby był jakis wstepny dt ...
ta kociczka zasługuje na super domek a mam info że pani u któej jest juz nie ma grosza nawet na karmę! ja też nic , nie ma na szczepionki dla moich tymczasowiczów i ten dług... kurde
pomoze ktos? zrobi bazarek? czy sama nie wiem co? bo nic mi nie pozostaje, jak zapomniec o tym ze ona tam sobie jest... nic nie moge zrobioc....nic kutwa
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Wto Wrz 07, 2010 18:21
Cameo... znów nie zapisałam twojego nr ... kurcze.... masz jutro czas zeby podjechac do miziutki ?
Kotka uciekła pani juz 2 razy ...narazie zdołała ja złapac... niejestem w stanie jej przekonac zeby zamykała drzwi, czy to okno .... jesli ktos miałby pożyczyc klatke kenelowa to moze byłoby to jaies rozwiazanie choc nie wiem.,..
Miziutka ma jakąs gule w okolicach wezłów moze to powiekszony wezeł własnie..oby ... nie wiem tylko jak sie tego dowiedziec.... ja nie mam mozliwosi jezdzic po kotke i brac do weta który jest 8 km od miejsca zamieszkania pani , a ona jak powiedziała tez juz nie ma siły jezdzic z kocia busem... także widzicie ze opieka nad ta kotka nie jest odpowiednia, a szkoda byłoby tak cudownej koci.... dlatego potrzebne dt albo ds... takze pomoc w ogłoszeniach potrzebna bedzie jak tylko zrobimy focie
finanse koci są na - 15 zł ..oczywiscie moich bo pani nie miała... wiecej na nią nie moge wydac...mam swoje 2 tymczase które musze zaszczepic a nie mam za co.... także jesli ktos chciałby dorzucic jakikolwiek grosz (chociazby na lepsza karme dla kotki bo wyglada na to ze infekcja jakas ja dopada: kaszek, gula/węzeł?) to podam swoje konto na pw
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Pon Wrz 20, 2010 22:27
u koci troche się działo.... po odratowaniu jej od smierci z wycieńczenia przyplątał sie ropień... rósł rósł no itrzeba było go przebic.... kocia jest na antybiotykach jeszcze ropien juz ładnie sie zmniejszył.. mam nadzieje ze nic sie nie przypląta juz...
>>> mam nadzieje ze w tym tygodniu uda sie zrobic zdjecia (wczesniej nie fatyowałam Cameo bo kocia miała zniekształcony image ) i mam nadzieje ze pomozecie mi szukac jej domu bo kocia uciekłą juz Pani 2 razy , na szczescie szdązyła ją złapac ale boje sie ze nastepnym razem bedzie gorzej i kocia wróci z brzuchem (co conajmniej ze wzgledu na jej jeszce chieljny stan zdrowia jest wysoce niepożądane), nie moge Pani przekonanc ani do nieotwierania okna ani do podania Promona.... także sprawa jest nieciakwa, kotka jest śliczna i wdzięczna ale zasługuje na lepszą opieke....
musi wzmocnić odpornosc no i nie wpakowac się w dzieciaki , co przy nieuwadze Pani i braku funduszy nie rokuje dobrze
wydatki:
10 zł - odrobaczenie, odpchlenie
30 zł - antybiotyk
jestem 40 zł do tyłu :/ jedzenie tez Pani załatwiałam i to dobre jedzenie zeby kocie wzmocnic, teraz juz zupełnie nie mam środków wiec kicha
Betta
Temat postu: Re: ŚL: Wychudzona, chora MIZIUTKA nie ma się gdzie podziać
PostWysłany: Śro Paź 06, 2010 17:47
dzieki bluerat za propozycje tylko ze sterylka sa dwa problemy:
-wstepnie jest oceniona na 5 miecy
- ciągle jej cos dolega...ledwo wylizała sie z ogromnego ropnia (szyja) to jeszcze od dwóch dni kaszel... wiec narazie zonk
to leczenie nadwyreżyło troche nasze kieszenie a i znów bedzie za co płacic wiec wysupłam bazarek jakis
zrobiłam małej wczoraj nowe zdj zaraz wkleje i prosze o pomoc w ogłoszeniach...ja zupełnie nie wyrabiam juz z tego typu rzeczami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości