♥♥♥ DT u MarKotek♥♥♥

Martyna i co z surowicą??

Ano nic, w dooopkach maluchów :mrgreen:

uff
Niech im się uda.
Majencja czuwaj nad nimi.

A ja, tchórz forumowy, trzymam kciuki za pędraczki.

jak się zaraziły to dooopa , bo to za późno. Tez nie wiadomo jaką odporność ma mój Poldeusz po szczepieniu. Ale dzielny był chłopak :mrgreen:

dał sobie utoczyć cała probówkę a w nagrodę potem dostał całą puszkę pasztetu z drobiu :mrgreen:

Czas pokaże co bedzie. Ale maluszki słodziuśkie, jak zresztą wszystkie maluchy kocie :1luvu:

Dopiero teraz sie ujawniam,ale :ok:

trzymamy cały czas.

Czy w ogóle jest możliwość, ze się nie zaraziły?
ten wirus namnaża się około tygodnia zanim pojawia się pierwsze objawy. Więc wirus zdąży się rozprzestrzenić zanim okaże się, że koty są chore.

Nie każdy musi zachorować mimo kontaktu. To tak jak np z ospą - choruje np 5 dzieci z grupy w przedszkolu , reszta miała kontakt i nie zachorowała, a zachorują np za pół roku

no tak surowica podana
podam im tez cykloferon

:ok:

Tak, jak juz pisałam, wszystkie moje kociaki w dwóch przypadkach pp, zachorowały. Nie jednoczesnie - zawsze jeden a potem po kilku dniach następny, po kilku następny. Ale zawsze wszystkie.

Kicuki są.

cykloferon podany
zjadły a właściwie zeżarły :lol:

kotka czesciej woli butle z royalem,choć dziś zjadła tez kuraka ale cuż niech woli byleby jadła nie

pobiegały,pobawiły się i poszły spać

mała frania już się nauczyła ze musi drzeć jape wtedy ktoś przyjdzie i wypuści ją z klatki :twisted:

EDIT:no wiec karmiłam ja dziś tym royalem z butelki jak wróciliśmy.Zrobiłam troszke bo nigdy niewiem ile zje i robie po troszke.Zjadła wszystko mówię ide zrobic jeszcze i tu zaczeła się walka o butelkę :mrgreen:

no niechciała oddac...sami zobaczcie