Kobitki to nie jest oficjalne info ale już od kolejnej osoby słyszę że w schronie PP kociaki nie mogą tam trafić - to dla nich wyrok, już większe szanse mają chyba na ulicy Martka ty pewnie wiesz co to oznacza - z tego co pamiętam chyba z rok temu miałaś kociaki z PP, prawda?
kociątka cudne i zarazem takie biedniutkie bo ich los niepewny spotkałam martkę i maluszki dzisiaj w Legwanie pomysłu nie mam żadnego z domkiem dla tych małych
oczywiście, że w żadnym wypadku nie możecie ich oddać do schronu! Tym bardziej, że jest tam pp. Teraz jest na forum kilka wątków o umierających na tą straszną chorobę kociakach wyciągniętych z różnych schronów. Inne bidy ledwie odratowano z ciężkiego kk....Nie róbcie im tego...
Płeć już potwierdzona, kocurek jest jaśniejszy, biało-srebrny. Kociaki są po odpchleniu i odrobaczeniu, ale będziemy jeszcze się odrobaczać, bo były glisty. Kocurek jest śmielszy niż dziewczyna, ona cały czas się boi Kocurek też, ale jest bardziej otwarty na zapoznawanie z innymi istotami jak np. z Lakusiem, które zaczepiał wczoraj przez druciki w klatce maja apetyt, aż za mocny. Były ponoc mocno najdzone, tak usłyszałam wczoraj u weta.