Mela i Nusia - Home sweet home! :)

[tajdzi]

Ja tam się cieszę, że mnie nikt nie zrobił zdjęcia w trakcie, jak ja je fociłam
aparat, piórka i laserek w ręku, machając piórkami i wciskając laserek ustawiałam ostrość i kadr, a dziewczynki jakoś tak nie bardzo chciały w miejscu siedzieć (wbrew pozorom)

WSZYSTKICH PROSZĘ O KCIUKI, JUTRO MAMY PIERWSZĄ WIZYTĘ ADOPCYJNĄ!!!!!!!

[Mysza]

trzymam!!!

[VVu]

Jes!
Kciuków nie zabraknie! Ale czekamy jak na szpilkach...

[Jus87]

Czekamy na dobre wieści... czy jest szansa, że Panny pójdą razem do domku?

[yavien]

tajdzi, no szkoda wielka, że Ciebie nikt nie sfocił

Za domek

[tajdzi]

dziś sie wszystkiego dowiem, ale założenie jest, że domek chce dwa koty
kciuki jeszcze potrzymajcie
Zaraz pędzę do domu, oporządzić stado i zgarnąć jakieś nieprzyjazne dowody rzeczowe jak zeżarte i wyplute liście, czy strzępki myszek i innych porozrzucanych po podłodze dziwnych rzeczy

[tajdzi]

a u nas smuuutnooo, tęęęęsknoooo
Marcelek miałkoli, żeby się z nim bawić
Lońka z uśmiechem siedzi na sofie za to i wszem i wobec obwieszcza "mój panek, mój!" i każe się drapać

Mela i Nusia od piątku mieszkają w nowym domku
Zaaklimatyzowały się szybciutko, już śmigają za zabaweczkami i śpią z nową pańcią na łóżku

[Mysza]

cudniecudniecudnie

[yavien]

[VVu]

Mela i Nusia od piątku mieszkają w nowym domku
Zaaklimatyzowały się szybciutko, już śmigają za zabaweczkami i śpią z nową pańcią na łóżku

Ha! Sam nie wiem - niby się cieszę, ale jakoś z nutką żalu. To nie będzie już nowych zdjęć dziewczynek?
To może chociaż wspomnieniowe jakieś, z archiwum?

[tajdzi]

no wspominkowych zdjęć na razie nie dam, ale dam z nowego domku

[Mysza]

no wyglądają na zadomowione

[VVu]

To się komuś trafiła para śliczniaków!

A gdybyś jeszcze dostała jakieś zdjęcia dziewczynek z nowego domu, to nie zapomnij o nas!

[tajdzi]

ja też strasznie za nimi tęsknię. Okropnie się do nich przyzwyczaiłam i okropnie mi ich brak

[VVu]

:) ja też strasznie za nimi tęsknię. Okropnie się do nich przyzwyczaiłam i okropnie mi ich brak

Bo te rozstania to paskudne są. Co do niektórych, wyadoptowanych przez Janę kotków, to do dzisiaj mam wątpliwości - czy nie powinny zostać u nas na stałe .
No, ale wtedy byśmy mieli kotów - kilka warstw... Ale ciężko, ech...