Siostrzyczka i Fuczek - już u siebie!!! :))))

Dobrze, niech jedzą, najgorzej martwi jak chora bida dodatkowo nie chce jeść, jak jedzą znaczy się jest dobrze :ok:

silne maluszki są. wolę życia mają. na pewno będzie dobrze :ok:

widzę, że Siostrzyczka ma załzawione i przymrużone trochę oczko.
ciągle kciuków moc :ok:

Już podchodzi do miseczki i troszeczkę skubnie, ale widać że jest słabsza i zaczyna powoli ją rozkładać, już oczko takie na wpół przymknięte, czasami łazawi, ale dostają antybiotyki zachowawczo, malutką dawkę, silniejsza mogła by je zabić.

Ależ się cieszę, że małe glutaski podjadają i coraz lepiej się mają!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Będzie już tylko lepiej :ok:

Całuski dla tych maciupeńkich berbeci przesyłam :1luvu:

i oczywiście cały czas zaciskam kciukasy za zdrówko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I cały czas szukamy DT lub od razu DS. Jak tylko maluchy staną na łapki dobrze by było, żeby ktoś je od nas przeją....

Dodam że najlepiej w dwupaku :kotek:

Satyr77 pisze:Dodam że najlepiej w dwupaku

Kociaki są bardzo ze sobą związane, szczególnie Fuczek Siostrzyczki pilnuje, niepokoi się, jak jest z klatki zabierana, a on tam zostaje sam

he he dwupak
:twisted:

pewnie sie poprzeziębiały
a nie wirus :ok:

oby Tatianko, oby

Więc gluty znacznie lepiej. Chłopak nadal ma niską temperaturę, ale za to nie jest odwodniony, Siostrzyczka ma temperaturę 37,1 ale jest odwodniona, za to w domu sama coś musiała zjeść bo brzuchol pękaty. Szanse na przeżycie znacznie się zwiększyły :mrgreen:

Satyr77 pisze:Więc gluty znacznie lepiej. Chłopak nadal ma niską temperaturę, ale za to nie jest odwodniony, Siostrzyczka ma temperaturę 37,1 ale jest odwodniona, za to w domu sama coś musiała zjeść bo brzuchol pękaty. Szanse na przeżycie znacznie się zwiększyły

nooooooooooooooooooo brawo :dance:

Kiedyś, za dobrych czasów jeździeckich, przyszło mi lonżować konia z kolką. Konia, który na lonży się rzucał na ludzi. Początkowo szedł ładnie. Nic dziwnego, źle się czuł, bolał go brzuch, ale w miarę jak ruch rozmasowywał jelita, które zaczynały ruszać do pracy konio lepiej się czuł, a jak lepiej się czuł, to zaczął pokazywać na powrót swoje rózki. Skończyłam lonżowanie, kiedy przepuścił na mnie atak - uznałam, że już czuje się dobrze.

I tak jest z tymi małymi dwoma diablątkami. Fuczek jak tylko doszedł do siebie w minimalnym stopniu zaraz zaczął na głos informować co myśli o ludziach. Siostrzyczka równieź lepiej się czuje, dużo lepiej. Fuczy nie gorzej od braciszka :mrgreen:

A jaki brzuchol jej się wielki zrobił, aż się zaczęłam martwić, czy nadmiar jedzenia im nie zaszkodzi. Co prawda robią sobie przerwy w jedzeniu, ale....

Wielołapki
Obrazek

Najlepiej jest na brzuchu siostry - w końcu jest o co łebek oprzeć

Niby takie same, a jednak inne....
Obrazek

Fuczek jest bardzo związany z Siostrzyczką, niepokoi się, jak jest zabrana od niego, tuli się do niej, pilnuje jej. Pierwszy raz coś takiego na żywe oczy widzę. To bardzo wzruszające.

Jerzykówka - wycałowane od Ciebie w te swoje słodkie lebki