Kot niepełnosprawny (paraliż tyłu) szuka domu!!-jest DS!!!:D

Mam kota dokładnie w takim samym stanie i potwierdzam wszystkie informacje na temat obsługi takiego kota. Mój Puchaś zupełnie pieluszki nie używa, "wpadki" sa tylko jak zmienię karmę lub wypuszczę go do ogródka ( co uwielbia) i naje sie trawy;wtedy tryb wypróznaiania mu się rozregulowuje.
Puchaś też będzie kiedyś szukał domu ( mam rozwiązanie awaryjne, ale doskonałe nie jest

). Tylko ja potrafię go obsługiwać z domowników, szukam obecnie pracy. Jak znajdę taką, która będzie wymagała wyjazdów ( jestem wtakiej sytuacji, że nie mogę wybrzydzać), to nie będę mogła opiekować się Puchasiem.

Pan Sowa jedzie do domu:) do stolycy, proszę ja Was

Wszystkim serdecznie dziękuję za promocję Pana Sowy, ogłoszenia i wszelką pomoc :1luvu:

Tweety pisze:Pan Sowa jedzie do domu:) do stolycy, proszę ja Was
Wszystkim serdecznie dziękuję za promocję Pana Sowy, ogłoszenia i wszelką pomoc

Bardzo się cieszę. To właśnie historia Pana Sowy sprawiła, że zaczęłam myśleć, że może i Puchasiowi się uda i nie będę musiała korzystać z niedoskonałego wyjścia awaryjnego.

wspaniała wiadomość

jupi ja jooooo, jupi ja jeeeee :1luvu:

super wieści :mrgreen:

jejuuuuuuuuuuuuuuuu ale fajnie. A wiadomo coś więcej co to za Anioł?

Jaka ulga:))) Adoptowała go pani która ma już koty- wiadomo więc, że będzie miał towarzyszy:) W ogóle... Super:D

Super

Nie wiem jak tu weszłam, ale jak przeczytałam pierwsze akapity to już doczytałam do końca.

Nasz Miluś mial więcej szczęścia. Widocznie uraz był na tyle słabszy, że po kuracji lekami i rehabiitacji Milutek zacząl stawać na lapkach a w końcu chodzić.
Też uraz był stary, też siadał tak jak Pan Sowa. Zresztą teraz też czasem tak siada. Oprocz rehailitacji naświatlałam go lampą Zeptera bioptronową.

Trzymamy z Milusiem kciuki, żeby Pan Sowa szybko zadomowił się w swoim nowym domu.
I żeby był conajmniej tak szczęśliwy jak nasz Miluś