Sroczka. Stało się

Nie mieszkam w Warszawie :cry:

magaaaa pisze:Nie mieszkam w Warszawie

A to sorki. Bo ja bym jednak podała surowicę. Jeden zastrzyk nie zaszkodzi, a może pomóc...

Też bym podała, nawet nie wiesz jak bardzo chętnie!!!
Niestety obeszłam dziś lecznice i nikt tego nie ma, w hurtowniach też nie mają.
A może oni daliby 1ml "na wynos"?

Sroczka już popuszcza kupę, nie jest w stanie utrzymać.
Podane strzykawką jedzenie i leki zwróciła w ciągu 10 min.

To pp, inne koty juz wymiotują.
Caniserinu nie ma, nawet na Kosiarzy dzwoniłam i na Polinezyjską, żeby podjechać tam, ale nie mają.

Inne koty były regularnie szczepione, jak w zegarku.
I też będą chore.

Ale skąd wiesz, że to pp? Jakiś test robiłaś?

Bo to może jednak coś innego, skoro szczepione wymiotują?

magaaaa pisze:Sroczka już popuszcza kupę, nie jest w stanie utrzymać.
Podane strzykawką jedzenie i leki zwróciła w ciągu 10 min.

To pp, inne koty juz wymiotują.
Caniserinu nie ma, nawet na Kosiarzy dzwoniłam i na Polinezyjską, żeby podjechać tam, ale nie mają.

Inne koty były regularnie szczepione, jak w zegarku.
I też będą chore.

Spróbuj jeszcze Śreniawitów

Albo surowicę z krwi kota regularnie szczepionego...

Jana pisze:Ale skąd wiesz, że to pp? Jakiś test robiłaś?

Bo to może jednak coś innego, skoro szczepione wymiotują?

Jana, ale jeśli to pp, to nie ma czasu. U mnie przy "piotrkowskiej masakrze" przechorował poronną pp regularnie szczepiony Frodo...

Zosiu wiem.

Od kilku dni korespondujemy z magaaą na ten temat.

Sroczka dziś dostała glukozę i duphalite dożylnie.
Leki podskórnie.

Kiedy przyszłam z nią do domu była cała mokra - w transporterze podczas drogi się zmoczyła.
Nie wiem, to ta kroplowka wyleciała - pupą? Siku to było?

Mała ma temperature 35, mimo to jednak jest w okresach czuwania bardz zywa, ruchliwa i zaskakujaco silna...
Teraz też chciała już łazic, ale wręcz spętałam ją kocykiem i zapakowałam na termofor.
Szybko zasnęła.
Skąd ten kot bierze siłę to ja zaiste nie wiem.

magaaaa pisze:Sroczka dziś dostała glukozę i duphalite dożylnie.
Leki podskórnie.

Kiedy przyszłam z nią do domu była cała mokra - w transporterze podczas drogi się zmoczyła.
Nie wiem, to ta kroplowka wyleciała - pupą? Siku to było?

Mała ma temperature 35, mimo to jednak jest w okresach czuwania bardz zywa, ruchliwa i zaskakujaco silna...
Teraz też chciała już łazic, ale wręcz spętałam ją kocykiem i zapakowałam na termofor.
Szybko zasnęła.
Skąd ten kot bierze siłę to ja zaiste nie wiem.

Po kroplówce siku to normalka. Trzymamy kciuki za kicię,

A, jak normalka to ufff.

jejku, martwie sie o Was... to pp???

Nawet to nie musi być siku. Moja Conchita jak dostaje kroplówki podskórnie, to jej się wylewa spod skóry, przez otwór po igle - zwłaszcza, jak się położy na "bąblu" z zawartością kroplówki.

Ale Sroczka posikała się po kroplówce dożylnej :wink:

To normalne. Kiedyś, dawno temu, wracałam do domu z lecznicy w spodniach całych obsikanych przez Myszę. Potem już się zabezpieczałam (ona dostawała kroplówki leżąc mi na kolanach).

edit - bardzo przydają się jednorazowe podkłady wchłaniające wilgoć, można je kupić w aptece.

za Sroczke, zeby zdrowa byla :ok:

mam nadzieje, ze dzisiaj lepiej i ze to nie pp

Sroczka. Stało się

Kto przegląda forum