Rewelacyjne kociątka!!! Aż dziw bierze, że nikt ich jeszcze do swojego domku nie porwał...

za najlepsze domki.
Mój ostatnio nadepnięty przez narzeczonego kot jak na nas patrzy, to udaje, że w ogóle nie umie łapką ruszyć... a jak wydaje mu się, że my na niego nie patrzymy, to śmiga na wszystkich czterech jak błyskawica a tą niby poturbowaną łapką w najlepsze drapie drapak i wyciąga jedzenie z miseczki

ech, koci spryciarze od najmłodszych lat
