Maluszki jak narazie zdrowe...dobrze odzywione, przez moja mamę...ale zapewne nie potrwa to wiecznie...noce są zimne...zima zbliża się wielkimi krokami...nie przeżyją jej!!! a nawet jeśli..jakimś cudem...na wiosnę będą kolejne kocięta, kolejne koty do sterylizacji i błedne koło będzie toczyć się dalej....Ich mama znów zaciążona


Kociaki oswoiły się już i przyzwyczaiły do człowieka..są ostrożne..ale nie uciekają w popłochu...największy kociak, bankowo kocurek...ten marmurkowy ciemny..podchodzi odważnie do nóg na jedzonko...daje się głaskać...jaśniejszy burasek...ma zabawowy charakterek, też daje się głaskać przy jedzonku...i biega za ptaszkami, muszkami i jest bardzo ciekawy świata...mama chodzi za nim i go pilnuje...biało szary jest najbardziej ostrożny ale też miałam już okazję pogłaskac i tego (przypuszczam że to dziewucha) i zajęta jedzonkiem nieszczególnie zwróciła na to uwagę...
Kociaki są śliczne, mają nieoklepane umaszczenie...buraski są nietypowo buraskowe...a i biało szary wyjatkowo urodziwy i ładnie ubarwiony....szybko się oswoją...adopcje też ruszyły...więc domki zapewne szybko się znajdą....Dostają Betamox w tabletkach od 2 dni...obawiam się że zimne noce im bardzo zaszkodzą...
Proszę o pomoc...o Dom Tymczasowy, bądź dom stały...dla tych kociaków to szansa na lepsze życie...
Marmurek z jasną główką i krawacikiem


Kremowy burasek z białym krawacikiem i białymi skarpetkami




Biało szara..dziewczynka!?

