Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

POMPONMAMA

a sikaj sobie ile chcesz , nawet pierdnąć sobie można :wink:

Ja kulturalna, ale tez zaznacze.

Zaznaczę i doczytam

No widzę, że Czarowne zapuściły swoje mietły i się zlatują :wink:

Kośka dziś rano znowu się porzygała

Jak widzę, jak rzyga to dostaję normalnie spazmów, bo już mi się wydaje, że znowu choróbsko powraca. Śpi całymi dniami i jakaś taka dziwna jest.
A Niunia, ja nie wiem, co ona jeszcze nawymyśla. Suche z miski wyjmuje łapą na podłogę i tak zjada, z miski nie pasuje. A jak robi kupe to wszystkimi czterema łapami stoi na brzegu kuwety :mrgreen:

widok rewelacyjny, musze kiedyś ten moment uchwycić.

Nie odpowiednia karma moze?

Lilly tez lapka wyjmuje suche i z podlogi je. Juz myslalam, ze ona cos z umyslem ma...

Kośka tylko suche pałaszuje, mokrego to tylko sosik zliże, czasem troche surowego mięska. Je RC persjan i było wszystko OK. Malutka też RC tylko ten dla wybrednych bardziej jej smakuje. Mokrego też tylko czasem i tylko troszkę . Surowego ani tknie, ani gotowanego. Royal teraz się popsuł niestety, to nie wiadomo czego się spodziewać. U nas na tym tzw. zadoopiu, to nic oprócz whiskasa i kiticata nie uświadczy .

A nie zamawiasz prze internet? Jakie zadupie mowisz?

Zamawiałam, ale potem została z workiem sanabel i 6 puszkami Animondy, bo się dziady nie chciały czepić. U nas nic innego nie kupi, żeby tak na próbę. Przyzwyczaiły sie do suchego od urodzenia - to nie chcą żryć nic innego.
Kośka rzyga, bo się strasznie ostatnio leni i może się kłaków nażarła, choć czesana regularnie. Kupy nie robiła już drugi dzień. A tak się kołtuni, że już połowę futra powycinałam, bo nawet furminator nie daje rady

Jeden z moich też swego czasu rzygał tak średnio raz w tygodniu,stresowałam się za każdym podaniem miski,wet uspokajał,że niektóre koty tak maja,ale i tak w końcu wyszło zapalenie jelit,po leczeniu rzygi ustały,teraz tylko czasem se puści pawika jak kłaczek zalega,ale to już sobie jakoś radzimy.

Ja to nawet chciałabym żeby moje bardziej suche chrupały,a one puszkowse są

Malutka pilnuje, żeby załata została do obiadu

Moja baby-wetka tez twierdzi, ze mokrego im nie potrzeba. Ale wezcie futrom to wytlumaczcie! :roll:

Mi tu do dyspozycji stoi i internet i conajmniej cztery sklepy zooologiczne, a co nie chca porzadnej karmy jesc, to nie chca. Trudno. Teraz jestesmy na medycznej, z powodu Lilly, i tez nie chca jesc.
Furminator tez i u mnie nie nadaza. Zima pewnie bedzie strasznie ostra.

Moja Pyśka do tej pory często rzygała i miała biegunkę, oprócz tego miała jakąś alergię, wygryzała sobie sierść, i w ogóle jakieś zmiany skórne, odkąd je surowe, problem minął a Pysia jak nie ta, piękna sierść, super samopoczucie, kupuję jej uda z indyka mielę i mrożę kilka dni i potem taki jeden kotlecik odmrażam i daję, super, puszki i saszetki nie ma mowy, no i troszkę suchej od czasu do czasu np ostatnio Pefrect Fit,,,, :kotek:

Dobrze wiedziec, ze uczulenie po podawaniu surowego minela. Ja tez teraz stoje przed ta decyzja, bo nadal nie wiadomo, czy u Lilly wylizywanie siersci jest od jedzenia, czy psychiczne.

Jak dzis sie miewaja Twoje futerka @jasdor?

Cześć Słonka!
Jak się miewacie po nocy?
U nas jako tako, niedługo jedziemy do weta.

Moje futra z jedzeniem chrupek i mięska są podzielone.
Pumek jadłby non stop i najlepiej tyko mięso :roll:

Z kolei Pyza np. jest kapryśna i są dni, że mięsa nie tknie, dawaj suche.
Pozostałe starsze jedzą wszystko, natomiast maluchy też podzielone.
Tygrysie, czyli Perełka i Prążek dostają wiertolotka jak daję mięsko.
Pedro może z raz w ogóle spróbował, za to potrafi wleźć do dużego wora i chrupki pałaszować :roll:

Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Kto przegląda forum