Hospicjum"J&j"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 09, 2010 18:34 Re: Hospicjum"J&j".

Bardzo współczuję...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 09, 2010 18:38 Re: Hospicjum"J&j".

:(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 09, 2010 18:41 Re: Hospicjum"J&j".

:cry: kurcze no ....

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Sob paź 09, 2010 18:50 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Mtoto odeszła.


Poczułam, jakby coś mnie wbiło w ziemię...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 09, 2010 19:47 Re: Hospicjum"J&j".

O, nie... :cry:

Mtoto [']

Bardzo mi przykro, Agn......
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 09, 2010 20:57 Re: Hospicjum"J&j".

Tak strasznie mi smutno po odejściu Malutkiej.
Było tak, jakby ten kociak uparł się by do mnie trafić. Odmówiłam przyjęcia Mtoto, gdy dzwoniła do mnie znajoma, która ją znalazła. Mtoto trafiła pod opiekę fundacji. Widywałam ją potem parokrotnie, gdy spotykałyśmy się z dziewczynami u Doc lub, gdy wpadałam przelotem do fundacji.
Za każdym razem mówiłam sobie, że nie mogę jej wziąć, że dziewczyny się nią świetnie zajmują, że i tak nic więcej nie dam rady zrobić.
Ale Mtoto ciągle biegunkowała. Mimo szczepienia, mimo kolejnych antybiotyków - wszystko wracało i trwało prawie bez zmian.
Kiedy przy kolejnej wizycie w fundacji okazało się, że mała jest na kroplówkach, po których dopiero chce jeść, postanowiłam, że ją zabiorę - dziewczyny i tak mają dość roboty, nie tylko przy kotach w fundacji, ale też w związku z ciągłymi wyjazdami na łapanki.
U mnie w domu Mtoto zaczęła jeść bez kroplówek. Przez chwilę na lekach udało się opanować biegunki, ale tylko na krótki czas. Potem, niezależnie od tego, czy i jakie były leki, jakie jedzenie - biegunka wróciła, choć czasami, okazjonalnie jakby, pojawiała się prawie normalna kupa - zupełnie bez związku z czymkolwiek.
Próby pobrania krwi dały mizerny efekt - tylko biochemię udało się zrobić.
Od wczoraj Mtoto była znowu na kroplówkach. Jadła tak jak zwykle - warcząc zaborczo o mięso. Jednak pojawiły się wymioty i mała słabła z godziny na godzinę.

Mtoto, malutka, porcelanowa kruszynka.
[`].
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:44 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob paź 09, 2010 20:59 Re: Hospicjum"J&j".

Kochana Malutka ["]
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Sob paź 09, 2010 21:23 Re: Hospicjum"J&j".

Agn, bardzo mi przykro, współczuję :cry:
Kochana, maleńka Mtoto :cry:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 09, 2010 22:14 Re: Hospicjum"J&j".

ona nie miała szans Agn, tylko raz udało się ją na tyle ustabilizować, żeby zaszczepić
okaże się z czym walczyła

słodka kruszynka

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob paź 09, 2010 22:18 Re: Hospicjum"J&j".

Bardzo przykro .................

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie paź 10, 2010 7:35 Re: Hospicjum"J&j".

:cry: :cry: :cry:
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 10, 2010 9:56 Re: Hospicjum"J&j".

[*]
Czasem wydaje się,że już tyle kocich nieszczęść się widziało i że z każdym człowiek robi się silniejszy..ale jesli o mnie chodzi to nie prawda.
Wszystkie tak samo bolą .

Agn bardzo mi przykro.
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 10, 2010 10:39 Re: Hospicjum"J&j".

[quote="becia_73":2win1aw2]
[size=85:2win1aw2]Czasem wydaje się,że już tyle kocich nieszczęść się widziało i że z każdym człowiek robi się silniejszy..ale jesli o mnie chodzi to nie prawda.
[/size:2win1aw2][/quote:2win1aw2]
Beato, bo to nie jest prawda. Być może `silniejszym` w tym znaczeniu, że mimo wszystko dalej się pracuje, ale nie w znaczeniu `bez emocji`.


Dziś zaniepokoiła mnie Kudłata.
Kiedy nie pojawiła się przy miskach rano, zaczęłam szukać i wyciągnęłam ją spod kredensu - mokrą. Pomyślałam, że pewnie wlazła w rozlaną przez Dydka wodę z misek. Wytarłam, stwierdzając przy okazji, że łapy są mokre od moczu nie od wody, postawiłam przy jedzeniu. Usiadła i nie je. Zabrałam ją do łazienki na karmienie mokrym, żeby sprawdzić, czy to chwilowe, czy `globalne` - bo mokre zawsze działało na Kudłatą, nawet jak była najedzona. Niestety - globalne. Kudłata odmawia jedzenia. Z piciem chyba też nie teges, bo jest lekko odwodniona. Dostała wenflon na łapę i płyny dożylnie. Jutro spróbujemy pobrać i zbadać krew.
Chyba coś się z nerkami dzieje.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:44 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 10, 2010 10:51 Re: Hospicjum"J&j".

Kudłata, Ty weź się nie wygłupiaj 8) :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie paź 10, 2010 11:29 Re: Hospicjum"J&j".

ej Kudłata zbieraj się :ok:
Aga mam ipaktine, chętnie się podzielę bo Mich co drugi dzień dolę ma dostawać

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: label3, MruczkiRządzą i 66 gości