Dziękuję Wam Dziewczyny, każdy taki post podnosi mnie na duchu! Miss, to mieliście wakacje z karmieniem oseska co parę godzin
Zamartwialam się wczoraj, że Cookie nie chce się załatwiać do swojej kuwety, bo nasikał tam mały. Nie mówiąc już o ich wyciu i syczeniu na siebie, a także niemalże "szczekaniu" Bizu, jak tylko usłyszy psa w oddali

Ale na pewno będzie dobrze

, dzisiaj mam więcej optymizmu, bo mały zwiedzał dziś parter domu, podczas gdy Cookie spał na fotelu. Nie mieli pojęcia wzajemnie o swojej obecności, aż Cookie wstał, przeciągnął się i zawinął w drugą stronę. Wtedy Bizu go dostrzegł i, skradając się, podszedł, żeby powąchać... Obaj odskoczyli jak oparzeni prychając, aby już za chwilę przyglądać się sobie z niewielkiej odległości - jeden siedział na kanapie, drugi na fotelu. Syczenia było już malutko. Chwilę to trwało, aż Cookie obrócił się i wrócił do swej zakłóconej drzemki, a Bizu przesunął się bliżej Cookiego i stamtąd przyglądał się trochę jemu, trochę światu

Jesteśmy w tej chwili o moich rodziców, w domu, i do tej pory Francuzik siedział w łazience, wyjmowany na pieszczoty i socjalizację z otoczeniem. Z dnia na dzień jest lepiej

Dzisiejszej nocy TŻ wyniósł się do drugiego pokoju i spał z małym całą noc,co zaowocowało o wiele większą odwagą Bizu dzisiaj

na zdjęcia jeszcze za wcześnie

ale obiecuję, że będą później!