Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 08, 2010 16:14 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Niezła historia , przeczytalam z wielkim zainteresowaniem :D
Dzielna Krecia, porządny kot :D
Mój Marian przed wielkim karaluchem, który raz zasuwal przez środek pokoju, uciekał szybciej ode mnie :lol:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Pt paź 08, 2010 19:51 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

:ryk: mydłożerca :ryk:

Nighthawk, nie myślałaś, żeby coś napisać i opublikować? A może właśnie piszesz ... :)
Masz lekkie pióro, świetnie się czyta to co piszesz.

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 08, 2010 20:49 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Dzięki za dobre słowo, tu winna znaleźć się emotka :dyg i pons: , ale nie mam pojęcia skąd ją wziąć.

Nie mam w sobie tyle siły i determinacji, żeby zwykłym blogiem się zająć, a co dopiero czymś poważniejszym niż łapanie rozbrykanych kociąt i sprzątanie kuwetek :) Ale nigdy nie wiadomo, czy to, co się z żwiru wygrzebie, to nie będzie przypadkiem ziarno, które zakiełkuje i nie przeistoczy się w dzieło epokowe pt. Rozważania nad kocią kuwetą :ryk: .

Wracając do rzeczy, czyli Kreci. Uznała, że za zasługi dla domu należy się jej miejsce na głównym łóżku. Zlekceważyła głośny protest Kazi i rąbnęła się na samym środku, tuż obok śpiących obu Filipów i Stefana.
Ilość kotów pojawiających się w łóżku zaczyna wymykać się spod kontroli, w dodatku mam jakieś takie dziwne przeczucie, że maluchy w najbliższym czasie też tam wylądują. Jakie to szczęście, że śpiwory i karimaty po wakacjach nie zostały zapakowane głęboko, więc będziemy mogli w miarę wygodnie spać na podłodze.

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 10, 2010 0:59 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Buahahahaha :D

A co do obaw o miejsce w łóżku - ja i Jerz śpimy w jednoosobowym. Czasem Gutek glebnie się w jego stopach i wtedy jeszcze jakoś się mieścimy, wyrzucając nogi na zewnątrz czy coś. Gorzej, jak Gutek położy się na poduszce, wtedy w ogóle możemy zapomnieć o jakiejkolwiek wygodnej pozycji... A Fadek łazi po nas, więc jak on śpi z nami, to po prostu nie śpimy ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob paź 16, 2010 7:56 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

HA!
Zginal mi watek, ale dzielnie szukalam, szukalam - i prosze chciec to moc.
A teraz sobie spokojnie doczytam.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon paź 25, 2010 13:58 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Puk, puk :!: Co słychać :?: U Kreci i kreciątek :?:

Pozdrawiamy :D
Dzieciaki urosły pewnie, jakieś nowe zdjątka by się przydały :wink:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro paź 27, 2010 19:16 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Z Krecią i dziećmi w porządku, za to ze mną nie specjalnie, znaczy parszywe choróbsko mnie dopadło, więc uprasza się o cierpliwość. Jak się podniosę z łoża boleści na trochę dłużej, to będą i zdjęcia, i relacja. Kolejny dowód na to, że w naturze nic nie ginie: ile mojej pary zniknęło, tyleż dzieciarnia nabyła, a może nawet więcej. Dudnią jak tabun nosorożców, wspinają się po wszystkim, nie da się otworzyć i zamknąć lodówki bez szybkiego liczenia kociejstwa. Gdyby tylko kto wynalazł sposób na zamianę kociej energii w elektryczną, mogłabym sobie dom oświetlić jak studio we włoskiej telewizji publicznej. Ogrzać do temperatury tropikalnej również, a nawet strzelić oranżerię z doświetlaniem biednym roślinkom, które trzeba było zabrać do domu na zimę.

Nicto, czołgam się z powrotem do średnio zakoconego łóżka ;)

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 28, 2010 13:11 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Ufff... Dobrze, że dzieciaki dobrze :roll:
A Ty kuruj się, wiem, że może być kiepsko, prawie cały październik miałam wyjęty z życiorysu przez parszywą infekcję dróg oddechowych. Jeszcze nie jest na cacy :wink:

Zdrowia życzę i czekam, aż wrócisz do czynnego życia. (Fotki :!: fotki :!: )
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina


Post » Śro gru 15, 2010 13:07 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

...

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 19, 2010 18:13 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Nie będzie dalszego ciągu zdarzeń. Życie jest parszywe i tyle :cry:
viewtopic.php?f=8&t=121721&start=0

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie gru 19, 2010 18:37 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

jasdor pisze:Nie będzie dalszego ciągu zdarzeń. Życie jest parszywe i tyle :cry:
viewtopic.php?f=8&t=121721&start=0

[*]
kochana bądź szczęśliwa za TM z naszymi bliskimi :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 19, 2010 19:00 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Tak strasznie mi przykro :(
[']

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39505
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie gru 19, 2010 19:38 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

Tak, to prawda. Nighthawk odeszła.
Zostały koty, którymi zaopiekuje się Jej syn. Nie chce oddawać żadnego z futer. Choć kotów jest dużo (z dochodzącymi 13-15 - nie wiem dokładnie). Będziemy się starali pomóc w miarę możliwości, jednak jeśli sytuacja się pogorszy nie omieszkam poprosić o pomoc forum.
Maluchy czyli dzieci Kreci i prawdopodobnie sama Krecia mają już domy, dobrze byłoby znaleźć dom dla Skarpetty kociaka z wiosennego miotu Kreci, bo jest bardzo ucywilizowany i szkoda go na kota zewnętrznego (rudy brat pozostał niestety dzikunem :( )
Na początek do pomocy włączyli się forumowicze z innych for.
Na pewno będziemy pamiętać o kotach Nighthawk i Jej synu.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie gru 19, 2010 19:41 Re: Dzieci Kreci czyli o tym jak nie brałam tymczasów...

:cry:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości